Dziękuję Wam wszystkim za ciepłe słowa:) A najbardziej Kasi...za to, że napisała o zdrowych trojaczkach donoszonych do 38 tygodnia:) Lekarz długo mi się przyglądał po czym stwierdził, że jest bardzo mało prawdopodobne, abym donosiła nawet do 34 tygodnia:( A ja trochę - w ramach moich studiów (Rewalidacja Upośledzonych Umysłowo) - naczytałam się o wcześniakach...Wyobraźcie sobie moje obawy i strach...Zresztą jedyna historia, którą znam - o szczecińskich trojaczkach - też nie ma optymistycznego początku...maluchy zostały umieszczone w inkubatorach, a jedno z nich pod respiratorem...w sumie miesiąc leżały w szpitalu.
http://trojaczkiszcz.republika.pl/doswiadczenia.html
Ale jak widać z opowieści Kasi to wcale nie jest reguła!!:)
A ja? Czuję się dobrze...w książkach medycznych czytałam o zwielokrotnionych objawach ciążowych np wzmożonych porannych mdłościach przy ciąży mnogiej...u mnie mdłości są łagodne, czasami się nasilają, czasmi ustępują, ale generalnie nie dokuczają mi...A jak u Ciebie Annamo - mamo bliżniąt??:)
A USG...to było niesamowite, trzy pulsujące serduszka, malutkie rączki, nóżki...kiedy lekarz powiedział "Poszuikajmy czwartego..." mąż zbladł i...musiał opuścić gabinet:) Nadal jest w szoku:)
Pozdrawiam Was wszystkich gorąco ode mnie i mojej trójeczki:)
Jak dojdę do tego jak zamieszcza się na forum fotki to pokażę Wam USG z moimi maluchami:)