poród w Sochaczewie

Na tym forum możesz nam się przedstawić, napisać o Twoich dzieciaczkach na które czekasz lub które już masz. Zostaw tu po sobie ślad. Lub po prostu wykrzycz się z radości po porodzie :-)
Pisanie tylko dla zarejestrowanych użytkowników!

Moderatorzy: extreme, saba79

poród w Sochaczewie

Postprzez anula987 » Wt paź 10 2006, 23:55

Witam :) Przez przypadek weszłam na forum, na którym przeczytałam, że dziewczyna wspomina swój poród w Sochaczewie jako bajkowy (zaznacza, że opłaciła położną), ja swój wspominam jako porażający hamstwem, bezdusznością, brakiem zrozumienia, az w końcu ... NIESTETY BRAKIEM PODSTAWOWEJ WIEDZY W TYM ZAKRESIE - może nie medycznej, ale napewno mozna mówić o braku podejścia psychologicznego !!!!!!! No i zapomnijcie, że poród rodzinny sprowadza się do wspólnego przezywania porodu - w tym szpitalu jest raczej mowa o PARCIU RODZINNYM !!!!!!!!!!! - Męża przez całą noc nie wpuszczono do mnie na salę (gdyby nie położna PANI DANUSIA !!!!!!!!!!!!, to urodziłabym po całej nocy na sali porodu etapu pierwszego !!!!!!!!!- PRZEZ CAŁĄ NOC TYLKO RAZ DO MNIE ZAJRZAŁA JAKAŚ POŁOŻNA- komentując w bardzo niekulturalny sposób poród rodzącej przede mną dziewczyny !!!!!!!, rano przyszła inna obsada i pytają jakie mam rozwarcie (jakbym to umiała sama określić ;) !! - urodziłam za 15 minut !!!!!! - mąż ledwo zdążył dojechać i tak ku niezadowoleniu personelu, który najlepiej udawałby, że nie słyszy moich żądań, żeby natychmiast go tu wpuścili !!!!!! - zapomnijcie, że rodzi się w tandetnie wyposazonej sali porodu rodzinnego z zielonymi kafelkami na scianach (moje skojarzenie - rzeźnia, ale to moje subiektywne skojarzenie), z wanną - to tylko atrapa !!!!!!!!!!!!!!!, bo mimo, ze kasę wzięli nawet nie miałam możliwości chwilę w niej być !! Rodzi się obok innych krzyczacych kobiet, a obecność męża wpływa denerwująco na personel, który nie lubi "patrzenia na ręce". Akurat mnie nie potrzebna była pomoc w zakresie porad laktacyjnych, ale miałam przykład na sali, gdy młodziutka dziewczyna miała tak nabrzmiałe piersi, ze dziecko nie mogło objąć brodawki i ciągle płakało, bo głodne (jedna z pielęgniarek rzuciła komentarz na korytarzu "dzieci rodzą, a nawet nakarmić nie potrafią" - jej złość potęgowała potrzeba snu zakłócana płaczem noworodków !!!!!! Zapomnijcie, że ktoś przyjdzie Was zapytać czy wszystko ok, czy pomóc przewinąć dziecko (to moje pierwsze dziecko, w życiu nie miałam do czynienia z takim maluszkiem, do tego obolała po porodzie, pozszywana po nacięciu ) zostałam pozostawiona sama sobie, bo nie odważyłam się zakłócić nocnej drzemki osobom, które biorą za to pieniądze i powinny się zainteresować, czy "pierwiastki" dają sobie radę. Gdy w/w wspomniana młodziutka dziewczyna nie wytrzymała i zadzwoniła po pomoc , pielęgniarka zamiast pomóc jej laktatorem uczynić brodawkę bardziej "chwytną" dla dzidziusia, skomentowała, że to nie zabawka na baterie, że się wyjmie akumulatorki i ucichnie !!!!!!!!! PO PROSTU ŻAL BYLO PATRZEĆ !!!!!!!! Nie wspomnę już, że jedna z bardziej "wiekowych" pielęgniarek (niska, krępa, z kręconymi włosami) od noworodków - nikt nie nosi identyfikatorów - zabiera dzieci na szczepienie, niosąc je POD PACHAMI - POD KAŻDĄ RĘKĄ JEDNO DZIECKO !!!!!!!!!!!!!!!!!! (niedawno trąbili w tv, że wg pielegniarek można i w kieszeniach fartucha- czyzby to nie tylko jednorazowy "wypadek"). Gdy nie pozwoliłam tak zanieść swojego dziecka - sama zawiozlam wózkiem do gabinetu - usłyszałam, że jakieś przewrażliwione się trafiły, bo ona tak zawsze nosiła i nikt NIGDY nie zarzucił jej, że to źle !, po czym zatrzasnęła mi drzwi przed nosem zabierając dziecko (pomijam, że MACIE PRAWO BYĆ Z DZIECKIEM CAAAAAAAAAAAAAAAAAAAŁYYYYYY CZAS - TAKŻE PODCZAS SZCZEPIEŃ !!!! To tylko kilka faktów, które utkwiły mi w pamięci. Dodam jeszcze, że na salę, gdzie leżą matki z dziećmi sa wpuszane osoby zakatarzone (nie trzeba badać, bo widać zasmarkane i kichające nosy !!!!!!!!!), bez fartuchów, bez obuwia ochronnego, z małymi dziećmi, choć przeciez wisi kartka, że do 14 lat nie wpuszcają. Prowizoryczna "odwiedzalnia" to jakaś katastrofalna pomyłka !!!!!!!!!! Malutkie pomieszczenie stanowiące część wąskiego korytarzyka z kilkoma krzesłami i telewizorem !!!!!!!! Przy ok. 5 matkach z noworodkami i jedynie po dwie osoby z odwiedzających do każdej - to obraz przypominający pociąg o 16.20 z Wawy do Socho , gdzie walczy się już nie o miejsce siedzące, ale o w miarę przyzwoite miejsce stojące !!! No, ale to moje odczucia - ZAZNACZAM - NIKOMU NIC ANI W TRAKCIE POBYTU W SZPITALU, ANI PRZED PORODEM NIE DAŁAM !!!!!!!!!!!! Chcę jednak zaznaczyć, że możecie liczyć na pomoc ze strony kilku osób, które stanowią istne perełki w tym "doborowym" towarzystwie : jest to główna położna - pani Danusia Gańko (dusza nie człowiek !!!!!!!!!! zaznaczam, że nie jesteśmy rodziną, ani nikim bliskim, a mnie jako całkiem obcej osobie naprawdę BAAAAAAAAAAAAAAAAAAAARDZO POMOGŁA swoim pogodnym podejściem do zycia dosłownie na kilka chwil przed przyjściem na świat mojego dziecka, kiedy bóle były już na tyle silne, że ledwo wiedziałam co się do mnie mówi), od noworodków pani Sylwia (niestety nie znam nazwiska, bo nikt nie nosi identyfikatorów) - ciepła, zyczliwa, bardzo przyjaźnie nastawiona kobieta, która nie proszona pomogła ubrać mi dziecko przy wypisie ze szpitala, zawsze służąca radą i dobrym słowem. Bardzo sympatycznie wspominam dr Pawlinę (nie siedział biernie, tylko pomógł przy porodzie, za co jestem mu dozgonnie wdzięczna, bo po wyjściu na świat mojego synusia nie miałam już siły na "urodzenie łożyska" !!!!!!!!!). Żałuję, że "rozminęłam się" porodem z ordynatorem Odziału Połozniczego, bo przeprowadziłam z nim kilka rozmów przed porodem i zrobił na mnie naprawdę pozytywne wrazenie : przede wszystkim za NORMALNE PODEJŚCIE do tego ważnego momentu narodzin dziecka, ze rodząca ma coś do powiedzenia - jako osoba z zewnatrz stwierdzam, że podczas jego dyżuru w szpitalu personel pracuje w zupełnie inny sposób !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Przez dwie doby nie mogłam się doprosic, aby wymieniono mi zakrwawione prześcieradło - gdy na obchodzie był ordynator , szybciutko wymieniono mi na czyste (tuż przed obchodem !!!! ;)). I chcę dodać, że fikcją są ankiety, które dostaja pacjenci/tki przy wypisie !!!!!! Przypuszczam, że nie byłam lubianą pacjentką, gdyż znałam swoje prawa i nie kryłam emocji, gdy ktoś próbował mnie lekceważyć, dlatego ........... mnie ankiety nie dano :) !!!!! Na korytarzu na położnictwie też nie było !!!!!!!! :). Chciałam kiedyś napisać do dyrektora szpitala, ale stwierdziłam, że to walka z wiatrakami - cóż on zmieni ?????????????, fachowcy wyjechali za granicę, a osoby z prawdziwym powołaniem to jedna milionowa personelu szpitala - reszta to obrazeni na cały świat "medycy" ;). Na koniec pozdrawiam osoby, które poświęciły mi odrobinę swojego cennego czasu, wiedzy, energii i serca - A NAJBARDZIEJ PANIĄ DANUSIĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!, której nigdy nie zapomnę !
Avatar użytkownika
anula987
 
Posty: 1
Dołączył(a): Wt paź 10 2006, 22:05

Postprzez mika17 » Śr paź 11 2006, 01:11

strasznie przykro mi się czytało Twój post (ale przyznam, że po swoim porodzie napisałam baaaaardzo podobny). Nie jest to żadne pocieszenie, ale tak się rodzi w wielu szpitalach (o zgrozo) a chamski personel też w większości z nich dominuje. Miałam wątpliwą przyjemność rodzić w podobnych warunkach (też - rozreklamowana sala do porodu rodzinnego - a widziałam ją tylko gdy mąż prowadził mnie na porodówkę, wanna, dowolna pozycja podczas porodu - mogłam tylko pomarzyć). Ale najgorsze były pielęgniarki na oddziale noworodków. Nie będę opisywac w jaki sposób traktowały pacjentki (bo aż mnie trzęsie jak sobie przypomnę) ale chwilami miałam wrażenie, że wiem skąd się bierze depresja poporodowa u kobiet :evil:

Proponuję, abyś opisała swój poród (czy ewentualnie warunki i traktowanie w szpitalu) na stronie http://www.rodzicpoludzku.pl/ Ja to zrobiłam i przyznam szczerze - nie widziałam żadnej pozytywnej opinii o szpitalu w którym rodziłam. Mam nadzieję, że organizatorzy tej akcji czasem zaglądają na swoją stronę i szpitale przestaną być obwieszane plakatami typu "Szpital przyjazny matce i dziecku" (jak było w przypadku mojego szpitala).
<img src="http://tickers.baby-gaga.com/t/squsquavi20040620_0_Kalina+ma.png" alt="baby" border="0" /></a>

<img src="http://images14.fotosik.pl/70/0abd35a294597329.jpg">


<a href="http://mika17.fotosik.pl/albumy/33327.htmll">Oto moje skromne hafty </a>

<img src="http://suwaczki.waszslub.pl/img-2002083100500530.png" alt="ślub, wesele" border="0"></a>

<img src="http://www.suwaczek.pl/cache/a7791d90d7.png"></a>
Avatar użytkownika
mika17
 
Posty: 9877
Dołączył(a): Wt cze 01 2004, 00:00
Lokalizacja:

Postprzez OLA111 » Pt paź 13 2006, 12:32

ja tez czytam z przerazeniem
moje dzieci rodzilamw dwuch innych szpitalach
starsza w Toruniu (bylo nijako,ani nie milo ani milo)
mlodzsza rodzilam w Nowym Miescie Lubawskim i wspominam lepeij niz Torun
choc tez zostalam zostawiona sama sobie ale np lazienke maialm w pokoju
pokoj sliczny z tv i lodwoka
lazienka z klima no full wypas jesli chodzi o warunki
to ze zostalam sama to chyab dlatego ze godzine po porodzie bylam na tyle silna ze poszlam sie sama umyc i przebrac zuzie w moje ubranka
one widzialy ze ja sobie radze ze dobrze sie czuje
rodzilam 50minut od pierwszego skurczu wiec nie bylam zmeczona
sala porodowa jednoosobowa
ja nie mialam czasu na wanne ale byla tam i wiem ze dziewczyny korzystaly
personel zachwycla sie moim szybkim porodem,zuzia jaki ma sliczny zadarty nos itd
maz byl zaproszony do sali porodowej ale ja go nei chcialam :oops:
czekal pod drzwiami


Torun natomiast to hurtownia
OLA
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
OLA111
 
Posty: 3512
Dołączył(a): Wt gru 27 2005, 17:17
Lokalizacja: UK

Postprzez punahilka » N paź 15 2006, 11:20

Mam podobne wspomnienia, ze szpitala jak Anula 987, chociaż z zupełnie innego. Dziewczyny, które opłaciły sobie lekarza lub położną wychwalaja szpital pod niebiosy, ja tego nie zrobiłam, bo uważam, że to niemoralne. I co ? Miałam wrażenie, ze położna mnie pobije, za to, ze krzyczałam. Powiedziała, ze ona urodziła dwójkę dzieci i dobrze wie, ze to aż tak nie boli. Uwierzcie mi mnie naprawdę bolało, przecież gdybym nie musiała to bym nie krzyczała. Oczywiście w szpitalu zdarzały się też wyjątki (miły i profesjonalny personel), ale ta połozna będzie mi się śniła do smierci i bardzo trudno jest mi jej wybaczyć.
Avatar użytkownika
punahilka
 
Posty: 437
Dołączył(a): Śr gru 29 2004, 01:00

Postprzez Olyv » N lis 05 2006, 00:45

Witam anula987

Też rodziłam w Sochaczewie i moje wrażenia praktycznie identyczne jak twoje. Wprawdzie miałam cesarkę ale opiekę po porodzie miałam okropną. Podobnie jak reszta dziwczyn, nie byłam sama. Nawet dobre znajomości nie pomogły i powiem ci szczerze nigdy wiecej nie chę tam trafić. Faktycznie pozytywnie odbieram jedynie ordynatora i dr. Pawline który robił mi USG i przepływy. Położne i pielęgniarki ...szkoda słów. Wygląd sal- skojarzenie takie samo...rzeźnia. I tak się tam czułam, kolejna baba której się dzieciaka zachciało i trzeba koło niej chodzić. Jakoś przetrwałam ale po dobie pragnęłam uciec przez okno...byle do domu. A pierwsze przystawienie dziecka do piersi... przyszła baba ścisnęła mi brodawke tak mocno że az wstrzymałam powietrze z bólu docisneła dziecko i poszła. Nie umiałam go drugi raz dostawić nie chciał złapać sutka ale wolałam sama się nakompinować niż którąkolwiek wołać do pomocy. Na szczęcie udało mi się samej jako tako opanować technikę. Niestety zakończyło się to popękanymi brodawkami, krwią i bólem sutków. Oczywiście zero pomocy, rada położnej ...trzeba wietrzyć. Mąż o 3 w nocy ukradkiem przywiózł mi nakładki silikonowe i maść. Wpuściłam go bez trudu... wszyscy spali. Mogłam spokojnie wyjść do domu, nikt by nie zauważył...:/ Może kiedyś sie poprawi...mam nadzieję, że ktoś kiedyś powie STOP
<a href="http://www.suwaczek.pl/"><img border="0" src="http://www.suwaczek.pl/cache/2a4ebca439.png"></a>

<a href="http://www.suwaczek.pl/" title="suwaczek z dniem cyklu, okresem"><img border="0" src="http://www.suwaczek.pl/cache/9b6f00ea6c.png?html"></a>

<a href="http://lilypie.com"><img src="http://tt.lilypie.com/mI8dp1.png" alt="Lilypie 21 - 37 day cycle Ticker" border="0" /></a>

<a href="http://www.suwaczek.pl/" title="suwaczki na fora, odliczanie czasu"><img border="0" src="http://www.suwaczek.pl/cache/86edc4f841.png?html"></a>
Avatar użytkownika
Olyv
 
Posty: 281
Dołączył(a): Pt paź 21 2005, 00:00


Powrót do Zostaw po sobie ślad :-)

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 75 gości

cron