"My - polscy rodzice, zatroskani przyszłością naszej substancji narodowej -
popieramy Pani inicjatywę baczniejszego przyjrzenia się bajkom emitowanym w
telewizji publicznej, ich seksualnej lustracji. Cieszymy się, że wreszcie
resortem edukacji oraz sferą praw dziecka, zajmują się osoby odpowiedzialne,
moralne oraz posiadające rozległą wyobraźnię, jeśli chodzi o liczne zagrożenia
dla najmłodszego pokolenia.
Niestety, w wielu koncernach filmowych i medialnych od wielu już lat dużą rolę
odgrywają homoseksualiści, którzy chcą kodować w umysłach naszych dzieci treści
zmierzające do akceptacji, a wręcz afirmacji ich postawy życiowej. Wspomniana
przez panią postać "Teletubisiów" (Twinky Winky) - poprzez noszoną przez siebie
zaczarowaną torebkę - symbolizuje zacieranie się granic między płciami,
swoisty "uniseksualizm", który nic dobrego nie może przynieść naszemu
społeczeństwu. Nie możemy poddać się fali zachodniej Sodomy naszych czasów.
W związku z powyższym, apelujemy o dokładne sprawdzenie także innych bajek -
pod względem zakodowanych w nich treści, które mogą stanowić element propagandy
homoseksualizmu i innych zboczeń. Aby uwyraźnić skalę tego problemu, pozwolimy
sobie tutaj wymienić kilka przykładowych tytułów, które szczególnie przykuły
naszą uwagę.
Powszechny niepokój odpowiedzialnych rodziców od dawna budzą "Smerfy", gdyż w
ich społeczności znajduje się tylko jedna kobieta, co może sugerować skłonności
homoseksualne pozostałych Smerfów lub praktyki poligamiczne (na domiar złego -
jeden z wybitnych teologów watykańskich - Antonio Soro - w swej pracy badawczej
doszedł do wniosku, iż bajka ta, w sposób zakamuflowany, przedstawia historię
loży masońskiej). Kolejną bajką niewątpliwie szerzącą rozwiązłość są "Muminki",
gdyż jej bohaterowie chadzają bez żadnego odzienia. Nie można tu pominąć faktu,
że ich autorka - Tove Jansson - była lesbijką.
W wielu innych bajkach znajdujemy nieprawidłowy wzorzec rodziny lub obraz jej
kompletnej atrofii. Np. "Miś Colargol" - mimo dorosłego wieku - prowadzi
samotny tryb życia. Obawiamy się, że także "Bolek i Lolek" mogą uczyć naszych
maluchów akceptacji dla związków jednopłciowych. Dwie ostatnie egzemplifikacje
budzą szczególną przykrość, gdyż są one - przynajmniej oficjalnie - uznawane za
produkcje polskie (być może taki ich wydźwięk tłumaczy okres komunistycznej
walki z polską rodziną, w jakim powstawały).
Niemniej, należałoby mieć na uwadze niezwykle popularnego ostatnio "Shreka" i
nie dopuścić do jego emisji w szkołach, gdyż w bajce tej dochodzi do jawnej
afirmacji niedwuznacznych relacji Żwirka i Muchomorka (pamiętne - "Żwirek kręci
z Muchomorkiem"...). Wydaje się, że skłonności biseksualne przejawia także -
występujący w niej - Kot w butach.
Najokropniejszą z bajek jest jednak "Kubuś Puchatek", ponieważ poprzez obraz
Krzysia i Kubusia, może kodować w dziecięcych umysłach podświadome wyobrażenie
na temat zoofilii, które budzi zrozumienie i sympatię.
Apelujemy do Pani Rzecznik o zaangażowanie sztabu psychologów i
przeanalizowanie rzeczonych, a także innych bajek, pod wskazanym przez nas
kątem - w celu ochrony naszych dzieci, bezcennego skarbu Narodu Polskiego.
Jednocześnie wyrażamy przekonanie, że na miejscu hedonistycznych i zepsutych
bajek pochodzących z Zachodu lub zainspirowanych przez środowiska o co najmniej
niejasnym pochodzeniu - należałoby emitować w telewizji publicznej historie z
zakresu hagiografii (żywotów świętych), oczywiście w formie odpowiednio
przystosowanej do danego pułapu wiekowego. Mamy wiele wzorców rodzimych -
takich, jak św. Wojciech, św. Stanisław czy św. Kinga - więc niedorzecznością
jest czerpanie z nowomodnych, dziwacznych i - niestety - groźnych wzorców
kultury obrazkowej.
Oczekujemy na pozytywną odezwę
Z poważaniem
(tu wpisać nazwisko)
Apele wysyłać na aktywne adresy mailowe związane z RPD:
Dyrektor Biura Rzecznika Praw Dziecka:
Agnieszka Komar-Morawska
e-mail:
agnieszka.komar@brpd.gov.pl
i
Sekretariat:
e-mail:
rzecznik@brpd.gov.pl"
:lol: