Nie kupuj butów z drugiej stopy!
NIKT NIE KONTROLUJE HANDLU UŻYWANYM OBUWIEM
W większości sklepów z tanią odzieżą można kupić używane obuwie. Lekarze ostrzegają przed ich kupowaniem. Nikt jednak zdecydowanie nie zabrania handlu przechodzonymi butami. Zamiast tego instytucje przerzucają się odpowiedzialnością: Powiatowa Inspekcja Sanitarna odesłała nas w tej sprawie do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
– Owszem, kiedyś zajmowaliśmy się handlem używanymi butami, ale obecnie zabrano nam tę kompetencję. Wszystko dlatego, że używaną odzież i obuwie traktuje się jako odpady – usłyszeliśmy w Wydziale Gospodarki Komunalnej PIS w Lublinie.
Z kolei WIOŚ tłumaczy, że kontrole w sklepach z używaną odzieżą przeprowadzał kilka miesięcy temu.
– Butów wtedy w ogóle nie powinniśmy znaleźć – mówią pracownicy Wydziału Transgranicznego Przemieszczania Odpadów w inspektoracie.
– A znajdowaliście? Cisza. WIOŚ w sprawie butów odsyła z powrotem do inspekcji sanitarnej. I koło się zamyka. Takim obrotem sprawy przerażeni się lekarze.
– Kilka razy w miesiącu zgłaszają się do nas pacjentki cierpiące na grzybicę stóp – mówi dr Marian Krajewski z Kliniki Dermatologii, Wenerologii i Dermatologii Dziecięcej w Lublinie. – Okazuje się, że kilka dni wcześniej kupiły używane buty. Ich sprzedaż powinna być surowo zakazana. Troszczyć się o to powinni zaś sami sprzedawcy, którym powinno zależeć na zdrowiu i dobrym samopoczuciu klientów.
Lekarze podkreślają, że wymiana wkładek w używanych butach nie zabezpiecza przed chorobami skóry. Grzybica nie jest najgorszą konsekwencją chodzenia w obuwiu używanym wcześniej przez kogoś innego.
– Takie buty są dopasowane do kształtu stopy poprzedniego właściciela i do jego sposobu chodzenia – tłumaczy ortopeda Michał Kurbala. – Zniekształcają zatem stopy kolejnego użytkownika. Dlatego nie wolno obuwać dziecka w cudze buty.Najgorszym błędem jest zaś kupowanie używanego markowego obuwia. Im lepszy but, tym lepiej dostosował się bowiem do nogi poprzedniego właściciela.
Niestety, te argumenty nie docierają ani do sprzedawców, ani do kupujących.
– Skoro nikt nie zabrania handlowania używanymi butami, będę je kupować – podkreśla pani Janina, klientka lubelskich ciuchlandów. – Skoro państwowe instytucje dopuszczają handel nimi, to pewnie wszystko jest w porządku. ASK