przez misia_q » Wt kwi 03 2007, 23:14
Ulinqo jestem w szoku że takie coś cię spotkało w tym szpitalu, aż wierzyć się nie chce! :shock:
ja przeszłam poronienie w grudniu 2004 roku. Na patologii leżałam sama, miałam spokój i ciszę. Personel był miły począwszy od lekarzy skończywszy na salowych. Mimo traumy jaką była strata dziecka, nie mam zastrzeżeń do opieki. Robiono mi usg dwa razy, rozmawiano delikatnie, sam zabieg wyłyżeczkowania jaki musiałam przejść był pod narkozą, i czułam że jestem otoczona troskliwą opieką.
Mojego Wika urodziłam właśnie tam i jestem zadowolona z tego szpitala.
<img src=http://www.suwaczek.pl/cache/74bf9629b5.png>
<img src=http://www.suwaczek.pl/cache/58781f6b42.png>
<img src=http://misia.zalesie.eu.org/igor/misie.jpg>