przez marcia » Pt cze 23 2006, 10:06
malamamma i celina dzieki za zyczenia dla Moni.My na codzien popłudniu jak A wroci z pracy jezdzmy na głebokie na dwie gdzinki na plaze niestrzezona ,a w niedzieli czy cały dzien wolny to na dziewoklicz ,bo wtedy opłaca sie zapłacic ,bo tam nie jest tak tłumnie i siedzimy przed południem potem wracamy do domku na obiad ,zuza idzie spac i jedziemy drugi raz popołudniu.Nad morze mielismy jechac ,ale jak monia wracała ze szkoly to studzienka betonowa na chodniku sie pod nia zapadła i wpadła do srodka,dzieki bogu miała plecak to nie wpadła caął tylko w połowie kolezanka zawoała taka pania co była obok w ogrodku potem jakis pan przejezdzał zatrzymał sie i pomogł moni wyciagnac ,zadzwonił tez do mnie tylko ja nie miałam jak tam isc to jakies 3km odemnie sama to bym pognała ,ale miałam jescze zuze :roll: ktorje nie miałam komu zostawiac wezwali karatke i policaje rozmawiałm przez telefon z lekarzem ,bo powiedzia ,ze nie moga jej zabrac jak nie ma opiekuna to powiedziałmu mu ,by czekal to wychodze tylk zanim dotre z małym dzieckiem to tez troszke minie powiedział ,ze i tak z dzieckiem nie moze nas zabrac wiec jada do szpitla i tam mam przyjechac zaraz po tym telefonie maz przyjechał wiec wpkowłam zuze w samochod wziełam dokumenty i pognalismy do szpital przed samym szpitalem przepuszczlismy jeszcze karetke na sygnalei okazło sie ,ze to monia jechała tak duzo czasu im to zabrłao.Pani w szpitalu nawet nie chciał legitymacji ubezpieczeniowej ,bo wszystkie dane miała ,bo przeciez monia stmtad niedawno wyszła.Ortopeda był strasznie fajny :D powiedzia ,ze musi sobie plecak kupic ,i nosic zamiast torby to moze jemu tez kiedys zucie uratuje.nie ma złamnia tylko moze byc cos nie tak z kolanem ,bo jest jkis odstep i lekrz nie wie czy to tak nuturalnie czy od tego wypadku ,bo kolano jest za bardzo opuchniete i stłuczone ,by stwierdzic.30 mamy isc na kontrol i wtedy juz na 100% bedzie wiadomo.Za duzo nagle na mnie spada kurcze gdyby nie tenplecak ona wpadlaby tam i jak nic złałaby kregosłu ,bo to bylo bardzo wysoko,a od dzieca ucze nie wchodz na studzienki fakt była betonowa jak chodnik i mało widoczna .Teraz monia lezy z noga w szynie nie moze chodzic i na głowie mam zuze z ktroa musze wyjsc na dwor ,bo wsciekłoty dostnie i moni ktorej co chwila tzeba cos podawac pomoc isc do łazienki itp.
Dzis a był z Monia na zakonczeniu zrbi zdjeica jak bede miaą na kompie to pokzae monia zkonczyła nauke ze srdnia 5.2 :D :D :D