przez plavusa » N sie 07 2005, 11:40
Witaj!
Ja mam termin na 11ego. Czuję sie nie najlepiej. Mam skurcze, duuuużo leżę i mam ogromną nadzieję, że nie skończy się to leżeniem w szpitalu. Nie miałabym wtedy z kim zostawić synka. I w ogóle umarłabym z tęsknoty :(
Mam też mało wód płodowych, mały brzuszek....
Ale marudzę! pewnie to dlatego, że mam dzisiaj urodziny i takie beznadziejne.
Wzięłąm dwie Nospy, brzuch dalej boli więc leżę plackiem.
Rodzić będę na Polnej choć wcale nie chcę. Pracuje tam moja lekarka (i teściowa w jednej osobie hihihi)
Poprzednio była cesraka, jak teraz - czas pokaże.
Pozdrawiam!!!!
Ola
Niedługo będzie nas czworo:-)))