przez astra192 » N lis 12 2006, 17:35
Kiedy dowiedziałam sie ze jestem w ciąży byłam raptem miesiac po slubie ale od dawna marzyliślmy z moim mezem a wczesniej chlopakiem o dziecku. Przeczuwalam ze cos jest nie tak wiecej jadlam spalam az w koncu mojego męża kuzyna żona namówila mnie do zrobienia testu i tak sie stało poszłam do apteki kupiłam test i zrobiłam go wyszedl pozytywnie, myślałam ze to jakis felerny test zaczełam snuc sie po mieszkaniu az w koncu zadzwonilam do kuzynki zeby przyszla ona potwierdzila ze nie mam zwidów rozpłakalam sie a ona zczela sie smiac i pyta czemu płacze a ja jej na to że ze szczęścia. Koleżanka namówila mnie żebym chodziła do lekarza prywatnie zgodziłam sie w sumie naciagneło mnie to na koszty ale czego sie nie robi dla zdrowego dziecka. Pierwszy termin jaki dostałam od lekarza to był 12 maja 2006r. później 6 czerwiec później 5 maj a nagle na koncu zjawila sie data 19 maja byłam zdziwona bo nic mi sie nie zgadzalo po przeliczaniach od ostatniej miesiaczki i trwalam z ytym problemem przez cała ciąże. Na 11 maja miałam sie zjawic na godz 14 do szpitala na zapis ktg. Niestety teggo dnia o 5.30 rano dostałam skurczy który sie powtarzy co 3-4 minuty. Mąż sie zerwał i spakował i zawióżl do szpitala tam oczywiscie zanim formalności stało sie zadość minela godzina, męża oddelegowali do pracy a mnie wzieli na porodówke tam lekarze stwierdzili ze trzeba czekac, zanim dostalam lóżko to siedzialam na krzesle przez godzine, przewalałam sie z tymi skurczami przez cały dzien. Wieczorem te skurcze sie nasiliły. Przy skurczxach miałam bóle krzyżowe a to najgorsze co może być. Lekarz przebił mi wody płodowe i zaraz po tym wzieli mnie na lewatywe później lezalam na porodówce to była już godzina przed 23. Kazali mi skakac na piłce a ja ich zwyzywałam i powiedziałam ze sa nie normalni tu mnie rozrywa bo skurcze i bóle krzyżowe ze sie w sół z bólu zwijałam aoni mi każą na piłce skakać. Później zaczeły sie skurcze parte, położna wręcz prosiła mnie zebym nie parła bo jeszcze nie czas zeby szyjka nie pękła ale juz nie dałam rady bo to samo szło, po chwili zovaczyłam ze zakłada fartuch i wyczekuja skurczu nie moglam wytrzymać. Po chwili kiedy nadszedł skurcz kazali mi trzymac nogi przy sobie i przec a miedzy czasie przyszedl lekarz i wbił mi pięść w brzuch myslałam ze padne. Za kilka sekund następny skurcz tym razem nie wbijał juz piesci tylko cała reke po czwartym parciu synek pojawił sie na swiecie i polozycli mi go piersiach i wtedy zapomnialam o wszytskim i sie rozplakałam byla godzina 2.20 i 12 maja pierwszy termin porodu był najcelniejszy. wzieli małego do ważenia i mierzenia i za chwile położna przyszla i powiedziała ze ma skrzywiona stópke ale zebym sie nie martwila zaniosla go ortopedy okazało sie później ze jest to topa końsko szptaowa tak to sie nazywa. Powiedzieli ze dziecko sie tak w brzuszku ułożyło ja w to nie wierze napeqwno zrobili mu to przy uciskaniu brzucha przy porodzie. Przez 6 tygodni co tydzien Bartosz mial zmieniany gips do wyprostowania nóżki przezywalismy katorge bo ani nie wykaplismy dziecka tylko bylo mycie zwierzchu na przwijaku a pozatym dziecko sie strasznie mordowalo. w dniu dzisiejszym Bartosz jest po zabiegu przecieta sciegna na piętce i ma gips juz 2 tydzien i zostal jeszcze tdzien a później czekaja go buciki ortopedyczne. Powiedzcie mi co takie dziecko jest komuś winne. Wolałabym zeby to oni mi cos zrobili niż jemu. Nie mam sil i czasu na proesowanie sie jestem tego pewna ze to ich wina. Teraz Bartosz ma 3 miesiące jest po operacji i 3 tygodniowym gipsie. Nosi buciki ortopedyczne jestesmy po kontroli lekarskiej lekarz powiedzial ze jest duza poprawa ale musi dalej nosisc zeby wyleczyc do konca.We wtorek mamy przewietlenie stópki zeby sprawdzic czy wszytsko dobrze.
<img src="http://img96.imageshack.us/img96/5516/pasekhy6.jpg">
<a href="http://lilypie.com"><img src="http://b2.lilypie.com/45Z3p2.png" alt="Lilypie 2nd Birthday Ticker" border="0" width="400" height="80" /></a>
<a href="http://www.waszslub.pl"><img src="http://suwaczki.waszslub.pl/img-2005072300900930.png" alt="ślub, wesele" border="0"></a>