u nas debiut przedszkolny. na początku odważnie, w tym tygodniu już z płaczem, bo chyba dotarło do niej, że do ukochanego żłobeczka nie wróci.
w szkole masakra, bo seniorka zaczyna o 8.00 a kończy o 12.00-13.00 i potem kisi się w świetlicy - nie jesteśmy w stanie odebrać jej wcześniej niż po 16.00. Mam ogromne wyrzuty sumienia, ale chyba muszę przywyknąć.
ja natomiast z innym pytankiem:
czy znacie jakiegoś sprawdzonego fachowca od pralek? no i dobrze, jakby mógł wieczorkiem zajrzeć.
no to chyba najgorsza rzecz, jaka mi się mogła przytrafić
, nazbierałam sobie i mam już 3 kupki w łazience na podłodze, a pralla mówi, że nie pokręci - usiadłam i niemal zaczęłam płakać, posprawdzałam filtry, wytrzęsłam ją, sprawdziłam kable i rury - ale do środka już wolę nie zaglądać
ci fachowcy z serwisu pracują tylko do 16.00 - no to czy ja mam brać urlop na pralkę?