Dzięki za życzenia
Czy ja zaprawiona w bojach?? Chyba zaczynam w końcu się ogarniać!! Choć nie powiem,że gdyby nie Mama to w czarnej D długo jeszcze bym tkwiła... Bo najgorzej było mi znaleźć czas na Wikę... Raz nawet jej nie sprawdziłam zadania domowego, miała błędy w zdaniach, a nauczycielka jej 5+ postawiła, bo wytłumaczyła się,że byłam zajęta Hubertem... Poprawiła błędy na lekcji i dostała dobrą ocenę
Generalnie z pidżamy wychodzę gdzieś ok.10, kiedy Młoda już jest w szkole, ja po śniadaniu a Młody po dwóch porannych karmieniach... Skórę ratuje mi suszarka do ubrań, bo Młody jak nie uleje, to się osika, tu jakieś kupsko bokiem wyjdzie... Codziennie jest pralka tylko z niego
Na szczęście nie mam co narzekać, ma fazy potrzeby cycania i przytulania, ale w nocy śpimy całkiem dobrze
Tfu, tfu
Wika i Tatuś oczarowani maksymalnie Młodym!! Zjeść by go mogli!! A Hubercik wagi nabiera w szybkim tempie! Jak się lekarze martwili że w szpitalu wcale nie przybrał, tak teraz przybiera na cycu ponad normę dzienną
Domi kciuki za Ciebie i Wiktorię zciskam mocno!! Mam nadzieję,że wszystko pójdzie zgodnie z planem!! I lada moment Ty będziesz mogła powiedzieć,że nie ogarniasz między potrzebami starszej dziatwy a młodej latorośli