Ja poszłabym do kościoła,złożyłabym życzenia,dała prezent,zrobiła sobie pamiątkowe foto,bo zapewne nie dostaniecie i poszłabym do domu.
Ja tak zrobiłam,bo jestem w podobnej sytuacji,choć sie nie pokłóciłam to jednak nie utrzymujemy kontaktu.
Ja dowiedziałam się od osób trzecich dlaczego poproszono mnie na chrzestną,bo liczyli na drogie prezenty,niestety wyprowadziłam ich z błędu dość szybko