Hej
mój synek ma takie placki na skórze,w obrębie kolan,łokci są szorstkie, zaczerwienione, nic się z nich nie sączy.
starsza córka tez ma skórne problemy,ale nie takie. (Ma uczulenie na roztocza).
pediatra powiedziała,ze być może jest to uczulenie na laktozę, mam ściągać poczatkowe mleko przed karmieniem i wtedy podawać pierś. powiedziała też,że może to być od nabiału który jem (mleko do kawy, smietana do zupy ewentualnie do surówki jogurt, masło i nic więcej) i mogę spróbować to odstawić.
Problem w tym,ze nie mam ochoty w ogóle rezygnować z nabiału który jem w niewielkich ilościach, ponadto nie mam pewności czy ta skaza jest od mleka
Czy szorstkie placki wiążą się jedynie z nabiałem czy również z czekoladą czy innymi "zakazanymi" produktami? (orzechy, jaja, miód) a może to od ogórków? brzoskwiń w puszce? ananasów? szpinaku?Moje doświadczenia ze starszą córką są takie,że jak ją wysypywało to na tułowiu pojawiały się drobne krosteczki po jakimś produkcie i wtedy wiedziałam co odstawić.
Czytałam wypowiedzi mam na innych forach i nie mam ochoty wpaść w anemię czy stracić pokarm przez jedzenie suchego chleba, który sama piekę i wody mineralnej.
Poradźcie, jakie są Wasze doświadczenia?