Mam to samo z moim 3,5 letnim synkie. w przedszkolu jest podobno spokojny, natomiast w domu szaleje na maxa. Sprobuj pobawic sie z nim w "taczke". Tzn. on jest taczka, ktora ty trzymasz za nogi i chodzcie sobie tak po mieszkaniu. Mozesz mu np. poustawic jakies drobne zabaweczki po katach i niech w tej pozycji taczki do nich idzie. Super zabawa, bo dziecko spala wtedy bardzo duzo energii, jest tym zainteresowane, bo to cos nowego, a dla Ciebie nie takie ciezkie.
Druga zabawa jest zabawa w restauracje. Ty oczywiscie jestes gosciem. jemu daj tace, jakies plastikowe kubeczki, mala butelke wody, bloczek, dlugopis, takie tam gazdzety kelnera. To tez jest bardzo fajne, bo on sie bedzie koncentrowal na tym, aby nie wywrocic tej tacy i zobaczysz, ze bedzie mu sie to bardzo podobalo. Moj uwielbia. a ty sobie siedzisz i zamawiasz tylko
. Ta zabawa tez spala bardzo duzo energii. Nam te zabawy polecila pani psycholog i sprawdzaja sie bardzo.
Powodzienia