witaj,
pomóc, na pewno Ci nie pomogę... a szkoda...
Ale jeżeli mogę Ci jedno doradzić... nie decyduj się na drugie dziecko gdy nie jest dobrze, dziecko nie scali rozpadającego się związku, a Tobie będzie trudniej gdyby jednak doszło do rozstania (nie wspominając o "drobnym" fakcie, że jeszcze jedno dziecko będzie cierpieć). Przepraszam Cię najmocniej, że zakładam najgorszy scenariusz. Absolutnie nie "wróżę" Ci końca związku, ale skoro piszesz, że nie jest dobrze, to myśl raczej o ratowaniu małżeństwa (jeżeli Ci na tym zależy) a nie o drugim dziecku. To są tylko rady... których nawet nie musisz czytać. Sama byłam w podobnej sytuacji, właściwie rozstałam się z mężem gdy drugie dziecko skonczyło rok, potem do siebie wróciliśmy, czy nam się uda, nie wiem, mam taką nadzieję, ale wiem że choć w żadnym wypadku nie żałuję, że urodziłam dwoje dzieci to jednak gdybym teraz była sama byłoby mi bardzo ciężko, zdecydowanie ciężej niż z jednym dzieckiem. Zyczę Ci wytrwałości, cierpliwości i dużo siły. Bez względu na to co robisz, pamiętaj, że to my jesteśmy silne, faceci przy najmniejszych problemach uciekają, załamują się, wiem co mówię, przykładów mam bez liku. Oby Ci się udało...