za i przeciw słodyczom?

To jest Wasze forum.
Możecie tu zadawać pytania i wymieniać informacje z innymi Użytkownikami naszego serwisu.
Pisanie tylko dla zarejestrowanych użytkowników!

Moderatorzy: extreme, saba79

za i przeciw słodyczom?

Postprzez bajustyna » Wt sty 06 2009, 22:08

Witam!
Właśnie jestem po sprzeczce z teściową i nurtuje mnie pytanie. Czy dawać te słodycze prawie trzy latkowi czy też nie?
Dodam, że moja córcia jest strasznym niejadkiem czasem żyję o butelce mleka i o kromce a jak bym jej dałą jeszcze coś słodkiego to już wogóle nic nie zje.
Chciała bym poznać wasze opinie ale zwłaszcza mam niejadków
Ostatnio edytowano Śr sty 07 2009, 13:36 przez bajustyna, łącznie edytowano 1 raz
www.kinga210306.smyki.pl

<a href="http://www.abcslubu.pl"><img src="http://abcslubu.pl/suwak/09_08_2007_6_9_2003_20.png" alt="ślub, wesele" border="0"></a>

<a href="http://www.suwaczek.pl/"><img border="0" src="http://www.suwaczek.pl/cache/08e6877d32.png"></a>
Avatar użytkownika
bajustyna
 
Posty: 713
Dołączył(a): Pn paź 23 2006, 21:47
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: za i przeciw słodyczą?

Postprzez Netha » Wt sty 06 2009, 22:52

Ja jestem mamą niejadka, niestety. Nad każdą łyżką pracujemy, każdego kęsa pilnujemy, każdy posiłek negocjujemy. I od kiedy tak? Od kiedy teściowa (!) zaczęła go rozpieszczać słodyczami. Potrafi zjeść kilka paczek żelków nawet, a obiadu nie ruszyć. Może nie jeść cały dzień regularnych posiłków, ale słodycze w każdych ilościach.
Domyślasz się, jakie jest moje stanowisko ;). ZDECYDOWANIE NIE. No, może nie żeby w ogóle, ale troszkę i w jasno określonych sytuacjach, np. jako nagroda albo mały poczęstunek po posiłku itp. (kwestie indywidualne).
Netha, Oskarek i Nadia

Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Netha
 
Posty: 27356
Dołączył(a): Wt kwi 27 2004, 00:00
Lokalizacja: Tu, gdzie królowie wakacje spędzali

Re: za i przeciw słodyczą?

Postprzez malutka_8 » Wt sty 06 2009, 23:02

za i przeciw słodyczą?

Nie żebym się czepiała, ale błąd w tytule aż razi :D
ObrazekObrazek
Avatar użytkownika
malutka_8
 
Posty: 21
Dołączył(a): Cz kwi 13 2006, 13:10

Re: za i przeciw słodyczą?

Postprzez NARIN » Wt sty 06 2009, 23:09

Mój synek też specjalnie fanem jedzenia nie jest, ale czekolady czy innych słodyczy mu nie odmawiam. Nie są to jakieś zatrważające ilości. Problemów z zębami nie ma. Zresztą chętnie je myje wieczorem.
Nie widzę powodu, dla którego miałabym kategorycznie zabronić mu jeść.
<a href="http://www.suwaczek.pl/"><img border="0" src="http://www.suwaczek.pl/cache/db81372e0f.png"></a>
Avatar użytkownika
NARIN
 
Posty: 2593
Dołączył(a): Cz cze 02 2005, 00:00

Re: za i przeciw słodyczą?

Postprzez NARIN » Śr sty 07 2009, 00:01

Nocka1011 synek ma 2 lata i 3 miesiące.
Słodycze dostaje czasami, nie jako nagrodę. I nie codziennie.
Dla mnie zabranianie jedzenia słodyczy jest nie zrozumiałe. Próchnica to nie tylko jedzenie słodyczy, ale również sprawa genów czy nie dbanie o higienie jamy ustnej, a otyłym można być jedząc hamburgery czy inne tego typu podobne rzeczy.
Wyznaje pogląd, ze każda rzecz czy to cukierek czy inne "złe jedzenie", ale serwowane w racjonalny sposób nie mogą zaszkodzić.
A tak na marginesie: czemu ma służyć ograniczanie do 3 roku życia spożywanie słodyczy? Po 3 roku dziecko może już jeść w każdej ilość?
Jak zachowuje się dziecko, które na urodzinach swojego rówieśnika nie może skosztować żelków czy kostki czekolady?
<a href="http://www.suwaczek.pl/"><img border="0" src="http://www.suwaczek.pl/cache/db81372e0f.png"></a>
Avatar użytkownika
NARIN
 
Posty: 2593
Dołączył(a): Cz cze 02 2005, 00:00

Re: za i przeciw słodyczą?

Postprzez aaaniaaa » Śr sty 07 2009, 00:09

Nocka1011 napisał(a): Ciotka mojego M. dawala slodycze swojej corce odkad mala skonczyla rok-efekt jest taki ze dziewczynka (obecnie lat 4) ma dziure na dziurze. Ja nie potrafie wyobrazic sobie 4-latki podczas borowania a co dopiero 2-letnie czy jeszcze mniejsze.


wybacz nocka ale bez slodyczy tez mozna dorobic sie prochnicy ;)
piszesz o owocach, one tez maja w sobie cukier :)

wracajac do tematu ... moje dziecko nie przepada za slodyczami, baaa ona nawet za jedzeniem nie przepada ;)
od czasu do czasu zje kawalek kinderczekoladki :mrgreen:

mysle ze slodycze dawkowane z umiarem i rozsadkiem nie sa niczym tragicznym w diecie malucha ;)
Obrazek
Avatar użytkownika
aaaniaaa
 
Posty: 17469
Dołączył(a): N sty 23 2005, 01:00
Lokalizacja: Zielona Góra

Re: za i przeciw słodyczą?

Postprzez antos2006 » Śr sty 07 2009, 00:26

Ja znam taka mamę która swoim dzieciom zabraniała jeść słodycze itp. niestety jak dziecko weszło do sklepu to brało sobie słodycze do kieszeni poprostu kradło. Obok domu mieli sklepik to mały tam uciekał ,brał coś i uciekał.Po takich kilku incydentach mama zaczeła dawać coś słodkiego dziecku i się uspokoiło.Moim zdaniem w odpowiedniej ilosci raz na jakis czas batonik nie zaszkodzi.
NOCKA1011 ząbki nie psują się tylko od słodyczy .Powiem szczerze,że ja w dzieciństwie jadłam tony słodyczy i jakoś problemów z zębami nie mam ,a do tego chuda jak szkapa jestem i trudno mi przytyć. Moim zdaniem to troszkę przesadzasz.
Avatar użytkownika
antos2006
 
Posty: 11
Dołączył(a): Wt gru 04 2007, 20:51

Re: za i przeciw słodyczą?

Postprzez makaronik » Śr sty 07 2009, 00:31

Co do teściowej powinna uszanować twoje zdanie, bo to twoje dziecko, jeśli taką masz zasadę nic jej do tego i koniec.

A co do zasady...wg mnie bezsensu. Moja córeczka ma 2 latka i 5 miesięcy i słodycze je. Nie widzę powodu, żeby nie dostawała - ale wszystko z umiarem i nigdy w porze posiłków, jeśli już, to jako smakołyk po. Na podwieczorek też nie uznaję słodyczy - wyjątek stanowią herbatniki lub biszkopty od czasu do czasu i do tego jabłuszko. Ma za sobą pierwszą wizytę u dentysty i ząbki w stanie idealnym, ale o nie dbamy: myjemy 3x dziennie, a wieczorem dodatkowo nitkujemy. W dziecku trzeba zaszczepić pozytywne nawyki i najważniejsze, że odbywa się to bez płaczu i z przyjemnością.
Zepsute zęby to również soczki i resztki jedzenia między ząbkami po posiłku.
A otyłość...na to jest rada: spacery i aktywny tryb życia a nie walka o kosteczkę czekolady.

Grunt to umiar.
Moja subiektywna opinia.
<a href="http://www.suwaczek.pl/"><img border="0" src="http://www.suwaczek.pl/cache/7ef430e269.png"></a>
<a href="http://imageshack.us"><img src="http://img215.imageshack.us/img215/3552/obraz574kd8.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/></a><br/>
Avatar użytkownika
makaronik
 
Posty: 487
Dołączył(a): Śr lut 22 2006, 16:44

Re: za i przeciw słodyczą?

Postprzez magda109 » Śr sty 07 2009, 00:34

Moim zdaniem rowniez rozsadne ilosci slodyczy dziciom nie szkodza. Ani otylosci nie spowoduja ani pruchnicy.
Tak w ogole to czekolada jest zdrowa, poczytaj na:
http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/ ... 4_2271.htm
A czy dziewczyny, ktore nie daja dzieciom slodyczy same tez ich nie jedza?
Avatar użytkownika
magda109
 
Posty: 0
Dołączył(a): Pt kwi 27 2007, 21:50

Re: za i przeciw słodyczą?

Postprzez Kata » Śr sty 07 2009, 00:42

ja też daję bo dlaczego nie, i tak prędzej czy później w przedszkolu czy szkole czy na placu zabaw ktoś dziecko poczęstuje i co?

sama lubię to dziecku żałować nie będę

bajustyno ja również proszę, popraw ten rażący błąd w temacie
Obrazek***Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
Kata
 
Posty: 18451
Dołączył(a): Pn lut 09 2004, 01:00
Lokalizacja: ...my name is KATA...PROWOKATA - z ławeczki lubelsko-warszawskiej ;)

Re: za i przeciw słodyczą?

Postprzez violkaa » Śr sty 07 2009, 03:31

Kata napisał(a):ja też daję bo dlaczego nie, i tak prędzej czy później w przedszkolu czy szkole czy na placu zabaw ktoś dziecko poczęstuje i co?


No właśnie... Chodziliśmy w tamtym roku na takie zajęcia przedszkolne raz w tygodniu. I na jednym spotkaniu dziewczynka częstowała cukierkami bo były jej urodziny. Wszystkie dzieci wzięły po cukierku, a jedna dziewczynka patrzyła się na te słodycze z roztwartą buzią i nie wiedziała co ma zrobić. W końcu babcia pozwoliła wziąść cukierka, ale nie pozwoliła zjeść :roll: Aż mi się szkoda zrobiło tego dziecka... Ale każdy robi co uważa za stosowne...
Ja daję w rozsądnych ilościach i ząbki ma zdrowe i z otyłością nie ma problemu :wink:
Obrazek
Avatar użytkownika
violkaa
 
Posty: 913
Dołączył(a): Wt wrz 06 2005, 00:00
Lokalizacja: Lublin/ Norwegia

Re: za i przeciw słodyczą?

Postprzez kasiadove » Śr sty 07 2009, 09:24

Ja też uważam że wszystko dozwolone w granicach rozsądku :wink:

Jak nie dajecie dzieciom to co same nie jecie? Co mówicie jak jest jakaś impreza typu urodziny?imieniny???
Avatar użytkownika
kasiadove
 
Posty: 7138
Dołączył(a): Śr sty 11 2006, 15:43
Lokalizacja: Tarnów

Re: za i przeciw słodyczą?

Postprzez Sylwiatko » Śr sty 07 2009, 09:29

Ja nie jadam słodyczy.
Dzieci zjadają wręcz tonami,nikomu nic do tego.
Ktos nie chce to nie daje,ktoś chce to daje.
Nie mają problemów z zębami,raczej mam na mysli tą starszą bo ona już ma swój wiek i jakby przeliczyć to na ilość spożywanych słodyczy to wyszedłby pewnie nie jeden tir.
A do nadwagi im daleko.
Moje diabełki
Oskar ur.18.08.05.
Arletta ur.07.09.97.
Avatar użytkownika
Sylwiatko
 
Posty: 16522
Dołączył(a): Wt paź 04 2005, 00:00
Lokalizacja: wawa

Re: za i przeciw słodyczą?

Postprzez anianusia » Śr sty 07 2009, 09:31

z tymi zebami jak dla mnie-totalna bzdura...nie tylko od slodyczy sie psuja
moj maluch kiedys slodyczy nie jadl bo poprostu nie chciala z owocow tylko banany..i co?zeby mu sie psuja
teraz lubi, nie zabraniam, ale wsyztsko z umiarem

co do tesciowej powinna uszanowac twoje zdanie tym bardziej jesli wie, ze twoja corcia jest niejadkiem
popraw ten blad bo az w oczy kole :oops:
...Słucham serca i słyszę Cię w nim...

>
Avatar użytkownika
anianusia
 
Posty: 8712
Dołączył(a): Pt lut 10 2006, 10:19
Lokalizacja: Chorzów

Re: za i przeciw słodyczą?

Postprzez zubelek » Śr sty 07 2009, 09:36

Moja też słodycze jada ale nie przepada...je wtedy kiedy widzi je u starszej siostry i sama skubnie :lol: Ogólnie woli pestki dyni czy słonecznika jako słodycz :e_wink:

Starszą córcie długo starałam się przed słodkim chronić ale teściowa jak mała tam była i tak ją słodkiego jeść nauczyła lecz ja w domu dawałam jej słodycz zawsze po posiłku czy jak nagrode, pocieszke.

Ale pamietam dziewczynke z przedszkola młodej...w domu nie miała słodyczy, rodzice bardzo w tej kwesti konserwatywmi....i jak były czyjeś urodziny, cukierki ich mała wręcz rzucała się na nie, podkradała innym dzieciom, Ona łaknęła tych słodyczy i najadała się nimi na siłe w przedszkolu. Kiedyś w domu sie pochorowała od nich i wtedy jej rodzicie zrozumieli, że nie tędy droga, że robią dziecku krzywde całkowicie izolując od słodyczy, które są wgł. mnie nieodłączną częścią dzieciństwa :e_biggring:
Karinka zwana Jagodą
Obrazek
Rozalka
Obrazek

www.edukatorek.com.pl
Avatar użytkownika
zubelek
 
Posty: 7288
Dołączył(a): Cz paź 26 2006, 16:27
Lokalizacja: Łódź

Re: za i przeciw słodyczą?

Postprzez kangurzyca » Śr sty 07 2009, 09:41

ja tam nie wyobrażam sobie życia bez słodyczy a co za tym idzie, Maks zna smak czekolady od najmłodszych lat;)
Bo przecież nie będę się ukrywać z tabliczką czekolady żeby mnie dziecko nie przydybało:P
zęby młody ma w opłakanym stanie przez próchnicę butelkową <a konkretnie soczki i herbatki dla dzieci które mają w sobie masę cukru...>, ale do dentysty chodzimy i to bez problemu

bajustyna a ta butla mleka w twoim poście to prawdziwa butla ze smokiem???

mój też ma "problemy" z jedzeniem, nie wmuszam w niego-zgłodnieje to sam zawoła. W końcu trzylatek już umie sam powiedzieć kiedy chce jeść:)
Maks ostatnio nie jadł NIC przez 3 dni, czwartego zjadł więcej niż mój mąż...

nie mam ciśnienia jakoś na to jedzenie, ale jak widzę moją mamę (a co drugi weekend młody jest u niej bo ja i mąż mamy studia) która lata za młodym z łyżeczką i go karmi, a co 15 minut wymyśla coś nowego to też mi się przewraca
ale to chyba zboczenie dziadków, nic z tym nie zrobimy, moja mama jak jej coś powiem się obrazi na 3 dni a i tak robi swoje:/ niestety innego wyjścia nie mam z opieką więc dajemy sobie na luz :)
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
kangurzyca
 
Posty: 3293
Dołączył(a): Śr mar 01 2006, 18:29
Lokalizacja: Starogard Gd. - miasto seksu i biznesu:D

Re: za i przeciw słodyczą?

Postprzez edunia » Śr sty 07 2009, 09:44

Moje dziewczyny jadły jedza i jeść beda ,dlatego ze tak jak ktos wczesniej wspomniał próchnica nie bierze sie tylko od słodyczy,wystarczy poprostu po posiłku zapomnieć umyc zeby,przecież zwykle robimuy to rano i wieczorem a nie po posiłkach ,stad bierze sie próchnica.Nigdy też nie miałam problemu z jedzeniem innych rzeczy,jedza aż im sie uszy trzesą ,tak samo mięcho,słodycze,chleb itp.Wszystko zależy od nas,jak my wprowadzamy jedzenie,jak przyzwyczajamy dziecko,im później cos damy tym mniej chetnie je dziecko je.
http://www.zwyczajni-niezwyczajni.czo.pl Zapraszam serdecznie.
Avatar użytkownika
edunia
 
Posty: 490
Dołączył(a): So sie 18 2007, 23:11

Re: za i przeciw słodyczą?

Postprzez asica » Śr sty 07 2009, 09:52

Nikodem też jest typem niejadka , ale wcale nie wygląda na niedożywionego.
Nie wmuszam mu jedzenia, nie zabraniam słodyczy...w sumie to on nawet za nimi nie przepada , i zje , ale to już rzadko ... :roll: Choć stoją na wyciągnięcie ręki, to nawet na nie nie spojrzy.
Co do mycia ząbków - młody myje je nie tylko po słodkościach i chodzi do dentysty :)

Ale nie potępiam niczyich poglądów na ten temat,bo każdy i tak zrobi, co uważa za stosowne :)
" Kobieta bardziej kocha dziecko niż męża. Bo dziecko jest na pewno jej, a mąż nie zawsze."


Obrazek
Avatar użytkownika
asica
 
Posty: 4045
Dołączył(a): Śr mar 02 2005, 01:00
Lokalizacja: Pomorskie Ateny

Re: za i przeciw słodyczą?

Postprzez pyza » Śr sty 07 2009, 10:45

daje i będe dawac, ale to ja decyduje kiedy i ile, nie zamierzam odbierac mu takiej przyjemności :D
i tez prosze o zmiane w tytule na poprawną formę :)
<img src="">
<img src="http://tickers.baby-gaga.com/t/bunbunadr20041104_1_Boski+Antonio.png">
Avatar użytkownika
pyza
 
Posty: 4847
Dołączył(a): Pn cze 14 2004, 00:00
Lokalizacja: kobyłka

Re: za i przeciw słodyczą?

Postprzez Sildunia » Śr sty 07 2009, 11:03

bajustyna napisał(a):Witam!
czasem żyję o butelce mleka i o kromce


gratuluje podejścia - trzylatek powinien juz znac butelke mleka z opowiadan. wyrzuc ja i wprowadzaj kreatywnie do menu dziecka inne rzeczy niz mleko. zdaje sobie sprawe z tego, ze butrtla to wygoda, ale nie w tym wieku.
wg mnie to nie w slodyczach u was tkwi problem.
moje starsze dziecko nie mialo nigdy ograniczen slodyczowych (po skonczeniu ok. 1,5 roku) - nie jest gruba, nie jest niejadkiem, wie, kiedy moze je je jesc, a kiedy czas na obiad

uwazam, ze takie stanowcze ograniczenie moze w przyszlosci spowodowac lapczywe rzucanie sie na slodycze - a to chyba bardziej niezdrowe, niz czekoladka w rekach dwulatka
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Sildunia
 
Posty: 823
Dołączył(a): N mar 21 2004, 01:00
Lokalizacja: Krakow

Re: za i przeciw słodyczą?

Postprzez dahl70 » Śr sty 07 2009, 11:30

Ja nie dawalam slodyczy do 2 r.z. Wyczytalam, ze do tego wieku organizm koduje wiele smakow i sie od nie uzaleznia. Tak wiec ograniczajac slodki smak dziecko nie uzaleznia sie od niego (wg tego co pisali). Cukier dziecku jest potrzebny, ale wystarczajaca jego zawartos jest we wszystkim co je. Nie ma potrzeby dostarczania mu go w "sztucznej" postaci. Sa rozne rodzje cukrow. Te zawarte w mleku, owocach, warzywach itd uzalezniaja bardzo powoli lub wogole (takie uzaleznienie to "pociag" do weglowodanow), natomiast cukry zawarte w slodyczach sa silnym uzalezniaczem i najgorszym rodzajem cukrow dla organizmu. Nie chodzi tu o zeby (to akurat kiepski argument i malo prawdziwy), ale o poziom cukrow w organizmie i tego konsekwencje. M.in. nadpobudliwosc (nie chodzi mi o choroby, tylko zwykly nadmiar energii), ktora moze byc powodem zlego zachowania, problemow ze snem, koncentracja (chwilowa). Organizm dziecka potrafi dosc szybko uzaleznic sie od tych zlych cukrow i najzwyczjniej reaguje na ograniczenia tak jak palacy, ktoremu sie ogranicza fajki - ciagnie go i potrafi byc nadpobudliwe. Dopiero slodycz go uspokaja i dostarcza pewnego "przyjemnego zaspokojenia".

Powodem dla ktorego nie powinno sie dawac slodyczy do 2 r.z. jest to, ze w tym czasie prioryteruja sie smaki u malucha. Jesli wyrazny smak slodki jest mu malo znany nie bedzie on zadnym priorytetem wsrod smakow. Bedzie "lezal" bardzo nisko na "liscie". W rezultacie takie dziecko bedzie je traktowalo tak jak np. inne dziecko smak ostry czy kwasny - zjezc moze zje, ale nie bedzie sie tym delektowac. Nie bedzie mu on potrzebny "do szczescia"!

Nie prawda jest tez to, ze takie dziecko w obliczu slodyczy nie bedzie wiedzialo jak reagowac czy bedzie sie na nie rzucalo. Najczesciej takie dzieci nie prosza o slodycze i za nimi nie przepadaja. I dlatego tez nie powinno sie im ich calkowicie zabraniac. Jednak w bardzo kontrolowanej formie (dosc latwo wszystko zniweczyc przez brak rozsadku).

Ja tak postepowalam z Misia. W rezultacie dokladnie tak jak "obiecywano" nie przepada za slodyczami. Ma tylko 1 rodzaj cukierkow, ktore lubi, 1 czekoladke i 1 ciastka. Utarlo sie juz, ze cukierka dostaje w sobote po kolacji i nawet sama nie chce innego dnia. Czekoladki dostaje tez czasami, ciastka (1-2) czesciej - moze raz na 2 tygodnie. Ostatnio polubila lody wodne wiec raz w tygodniu tez dostaje. Ale te ograniczenia wlasciwie wynikaja z jej potrzeb niz z mojego rygoru. Ona poprostu na wiecej nie ma ochoty. Kiedy jestesmy na urodzinach i stoly uginaja sie od slodyczy ona jest ostatnia do nich. Czasem nawet cos wezmie na talerzyk, ale tylko skubnie i nam oddaje. Tak samo jest z roznymi lodami, ciastami itd - skubnie i odda, bo nie chce. Woli smaki slone i kwasne (oliwki, ogorki kwaszone itp).

To od nas zalezy jakie nawyki zywieniowe beda mialy nasze dzieci. Uwazam, ze lepiej za wczasu je wprowadzac niz pozniej cos ograniczac czy zmuszac.

A niejadkiem moja Misia jest dokladnie takim samym jak wiekszosc 3-, 4-latkow! :sad: :patyk:
Avatar użytkownika
dahl70
 
Posty: 402
Dołączył(a): So wrz 02 2006, 21:17
Lokalizacja: Szwecja

Re: za i przeciw słodyczą?

Postprzez bajustyna » Śr sty 07 2009, 11:43

Sorki za błąd w tytule.
Co do butli to była taka przenośnia tzn. zje 180 ml mleka z kaszką ale łyżeczką :)
Ja nie mówię, ze zero słodyczy!!! Bo dostaje co niedziela jakiś kawałek ciasta i w tygodniu ciasteczko i lizaka witaminowego. Ale daje jej jak zje porządnie obiad. Z Kingą chodzę do gastrologa ponieważ ma niedowagę waży niecałe 11 kg a w marcu będzie mieć 3 latka. I wiem to od lekarza, że mam jej ograniczać słodkie a najlepiej jak się da nie dawać ewentualnie biszkopta itp. I skoro teściowa przychodzi ( a tylko z nią mam ten problem dawania słodkości ) po pracy po 19 stej a Kinga zjadła ostatni posiłek tzn jedyny posiłek rano to chyba nie rozsądnie jest dawać coś słodkiego przed samym spaniem zwłaszcza, że zamuli żołądek i po jedzeniu mleka z kaszką.

Według mnie jeśli dziecko nie zjadło nie powinno dostać nic słodkiego. Ja np nie jadłam też słodyczy jak byłam mała ale ja poprostu ich nie lubiłam.

Ktoś pytał a co wtedy gdy jest jakaś impreza...? owczem daje torcika niech sobie zje ze smakiem ze wszystkimi ale nic więcej ze słodyczy...
www.kinga210306.smyki.pl

<a href="http://www.abcslubu.pl"><img src="http://abcslubu.pl/suwak/09_08_2007_6_9_2003_20.png" alt="ślub, wesele" border="0"></a>

<a href="http://www.suwaczek.pl/"><img border="0" src="http://www.suwaczek.pl/cache/08e6877d32.png"></a>
Avatar użytkownika
bajustyna
 
Posty: 713
Dołączył(a): Pn paź 23 2006, 21:47
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: za i przeciw słodyczą?

Postprzez Sylwiatko » Śr sty 07 2009, 11:49

Mój jak miał 3 latka też tyle warzył,ale o żadnym gastrologu nie słyszałam od lekarza,zresztą nawet jakbym usłyszała tobym olała zapewne 8)

bajustyna nie mnie wnikac jak karmisz dziecko,uwarzasz że dobrze robisz zapychając kaszką Twoja sprawa,ale zapewniam Cie że jakbyś ją odstawiła odpowiednio wcześnie Twoje dziecko chętnie spożywałoby inne pokarmy i nie byłaby łasa na słodycze nawet dawane przez ukochaną babcie.
Wg Ciebie kaszka jest stosownym posiłkiem,przecież to słodkie i właśnie zapychające :roll:
Moje diabełki
Oskar ur.18.08.05.
Arletta ur.07.09.97.
Avatar użytkownika
Sylwiatko
 
Posty: 16522
Dołączył(a): Wt paź 04 2005, 00:00
Lokalizacja: wawa

Re: za i przeciw słodyczą?

Postprzez dahl70 » Śr sty 07 2009, 12:25

A ja dobrze rozumiem Bajustyne! Tez mam niejadka pierwszej klasy i cieszylabym sie gdyby choc kasze ladnie zjadala! U nas to droba przez meke. I jeszcze Wam powiem, ze Misia wlasnie specjalne mleko rano i wieczorem pije z butelki ze smokiem! U nas to nie taki znow grzech. Wiele dzici w jej wieku tak pije. U nas jest cos co nazywa sie välling - to zageszczone i bogate we wszelkie potrzebne mineraly i witaminy mleko, ktore dzieci tu pija od kiedy konczy sie karmienie piersia. Jest to niemal rytulal poranny i wieczorny. Porcja välingu wlasciwie jest tak pozywna jak zwykly posilek. Dlatego matki staraja sie, aby dzieci pily go jak najdluzej. Z reguly dzieci nie chca go pic z niczego innego niz butla! Dlatego tez nikt tu nie robi wielkich oczu, ze nawet 4-latek välling pije z butli - oby pil! No, ale w PL Superniania powiedziala, ze to karygodne a to co ona powie to dla wielu matek swiete. Na szczescie u nas nie! Misia nie chce pic vällingu z niczego innego. A dla mnie jest wazne aby go pila - z czego chce! Dentysta tez nie widzi w tym problemu. Problem jest wtedy gdy dziecko nie pije z niczego innego. Ale jesli pije tylko jeden napoj 2 razy dziennie - to zaden problem.

Ja moim rodzicom (tesciowie nie zyja) powiedzialam jasno: albo dostosuja sie do moich zasad wychowawczych i zywieniowych, albo dla dobra Misi ogranicze jej kontakty z nimi! Zaznaczylam to na poczatku i do dzis mam spokoj. Wiem, ze ja nieco rozpuszczaja, ale w takich granicach, ktore ja akceptuje - wkoncu to dziadkowie.
Avatar użytkownika
dahl70
 
Posty: 402
Dołączył(a): So wrz 02 2006, 21:17
Lokalizacja: Szwecja

Re: za i przeciw słodyczą?

Postprzez OLA111 » Śr sty 07 2009, 12:33

popieram ze wszystko z glowa
nie wyorazam sobie nie isc z malymi na loda w lato,albo na dzieciecych urodzinkach gdy wszystkie dzieci jedza cos slodkiego powiedziec nie
mowi nie jak siegaja po kolejna porcje i uwazam ze za duzo
jak idziemy na loda mowie ze jedna galke i jest ok,jak bierze czekoladke mowie ze 2 kostki i tez jest ok
w przedszkolu dzieci na urodzinki przynosza maly poczestunek i nie wyorazam sobie zeby mialy nie dostac tego jednego cukierka
OLA
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
OLA111
 
Posty: 3512
Dołączył(a): Wt gru 27 2005, 17:17
Lokalizacja: UK

Re: za i przeciw słodyczą?

Postprzez dahl70 » Śr sty 07 2009, 12:49

nie wyorazam sobie nie isc z malymi na loda w lato
Moja bys na sile na nie nie zaciagnela! :e_biggring: Kiedys zesmy do wafelka powkladali jej oliwki aby z nami "jadla lody" :e_biggring:

Ja tez uwazam, ze jesli juz dziecko ciagnie do slodyczy to nie powinno mu sie ich odmawiac. To wkoncu tortura dla niego. Oby bylo to w odpowiednich dawkach i porach - do tego mozna zawsze przyzwyczaic!
Avatar użytkownika
dahl70
 
Posty: 402
Dołączył(a): So wrz 02 2006, 21:17
Lokalizacja: Szwecja

Następna strona

Powrót do Forum ogólne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 32 gości