Witam
moja młodsza córcia Zosia dziś skończyła 19 miesięcy i nie chce chodzić.
Urodziła się duza- 4400 i 59cm, waży obecnie 15 kg. Miała asymetrię lewostronną oraz skrecenie ciała w lewą strone. Masowałam ja samodzielnie i ukłądałam na drugim boku i wyszła z tego. Komsultacja neurologiczna była pozytywna. Gdy miała roczek zacząął jej wrastać paznokiec u nogi i był to moment, w kórym mogłą stawać ale sie chyba zraziła. Z palcem juz jest ok. Choć nadal boi się bólu, widze to pzry ubieraniu.
Zaczełąm w lipcu chodzić z nią na rehabilitacje, bo nawet nie raczkowała. Po tygodniu zaczęła i dobrze jej idzie. Pozwala sie postawić( bo sama nie staje) przy keyboardzie siostry i stoi chwile "grajac". Ale rehabilitacja pzrestała przynosić efekty. Zosia krzyczy, napina się nie chce ćwiczyć, pół godziny walki i siłowania się z rahabilitantka. a w nocy krzyki jako wynik stresu.
Do tego logopeda stwierdziłą ze Zosia ma wysoką nadwrażliwośc. NIe jestem w tej kwestii expertem ale wydaje mi sie ,ze dzieckoz nadwrazliwoscia nie dałoby sie przytulic, dotknac itp a u niej nie ma problemu tuli sie całym ciałem i uwielbia np łaskotanie, masazyki itp.
Mam czasem wrazenie ze to jakis experyment na Zosi.
Nie wiem co mam dalej robić. Czuje zawieszenie w próżni. Czasem słysze ,ze kazde dziecko ma swój czas i pewnie :( kiedys wstanie i pójdzie. Ale jeśłi coś sie dzieje a ja i specjalisci tego nie widzimy?
Może ktoś z Was miał podobny problem?
Dziekuje z góry za kazda wskazówke
pozdrawiam