zaczne tak. mlody od dawna spi sam i bezproblemowo, czasem obudzi sie na butle nad ranem. a od wczoraj wszystko stoi na glowie...
bylismy na spotkaniu rodzinnym wczoraj, bylo troche osob, mlody wykonczony ale ani razu nie zaplakal. troche pozniej niz zwykle wykapany i polozony. no i zaczela sie szopka. co godzine pobudka z rykiem jakby go ze skory obdzierali, i tak do 1, potem 2 godziny z nami ale to nie bylo spanie bo ani my ani on nie przywyczajeni :roll: no i kolo 4 wreszcie zasnal. dzis rano byl dziwny, zmaeczony, ale jadl normalnie, drzemke zaliczyl i...dzis od kapieli to samo......gdzies w miedzyczasie dostal czopka z paracetamolu, ale nie bylo reakcji
juz myslalam ze to brzuch, ale raczej nie, kupa byla, dzis jadl normalnie, potem ze zeby ale nie pokazuje, reki do buzi nie pcha. potem ze siusiak, ale sika normalnie, pije normalnie. wyglada na to ze jest calkiem zdrowy....
czy to moze byc z natloku wrazen? i tej nieszczesnej zmiany czasu na dodatek? ale dzis juz wszystko po staremu bylo a on to samo...
moze ma zle sny?
mial tak ktos? ja ledwo patrze na oczy, a co jak tak bedzie przez klka nocy? chyba jutro pojdziemy do lekarza, ale i tak prosze was mamuski o rade... :(