Zwolnili mnie z pracy, bo jestem/ chcę być matką !!!

To jest Wasze forum.
Możecie tu zadawać pytania i wymieniać informacje z innymi Użytkownikami naszego serwisu.
Pisanie tylko dla zarejestrowanych użytkowników!

Moderatorzy: extreme, saba79

Postprzez pyza » Cz wrz 27 2007, 10:52

Ja też pracowałam do końca, poszłam na zwolnienie na 3 tygodnie przed porodem, ciąża była cudowna.
Nie jestem zwolennikiem brania zwolnienia jeśli wszystko jest ok, ciaza to nie choroba, ale jestem w stanie zrozumieć, ze przyszła mama w czasie ciąży potrzebuje wytchnienia :wink:
Rozumiem mamy, które sprawdzaja sie w domu i są zadowolone ze swojej pracy.Gizmo, wiecej, uważam ze powinna wejśc w życie ustawa, nadajaca prawo do normalnej emerytury kobietom, które zostają w domu aby sie nim zajmować.Uważam że to też jest praca, bezdyskusyjnie, i traktowanie tych kobiet po macoszemu(mam na myśli dopisywanie ich do ubezpieczenia zdrowotnego pracujacego męża na przykłąd)jest karygodne
<img src="">
<img src="http://tickers.baby-gaga.com/t/bunbunadr20041104_1_Boski+Antonio.png">
Avatar użytkownika
pyza
 
Posty: 4847
Dołączył(a): Pn cze 14 2004, 00:00
Lokalizacja: kobyłka

Postprzez monikouette » Cz wrz 27 2007, 11:42

gizmo, witaj :lol:

masz racje, az tak tej mojej pracy nie nienawidze :wink: ale gdybym mogla zmienic to bym sie nie zasmucila.
tez sie dziwie, ze nie ma az tyle zlych opinii. ja mialam gdzies tak zakodowane, ze jak kobieta chce sie troche poswiecic rodzinie to ja zaraz blotem w pracy obrzuca! szczegolnie w Polsce gdzie stereotyp kury domowej jest jeszcze gleboko zakorzeniony.
a tu prosze, nie koniecznie.
ale powiem Wam, ze u mnie w pracy bardzo zle patrza na matke ktora po raz enty sie zwalnia zeby pojsc po chore dziecko do szkoly, ktora chce zrobic troche nadgodzin zeby wziasc wolne na ferie bo nie bedzie miala nikogo kto sie jej dzieckiem zajmie. a dodam ze we Francji ferie sa co 8tygodni!!!!!!!!!! np teraz, cale szczescie, ze jestem na macierzynskim bo 27go pazdziernika zaczynaja sie dwa tygodnie ferii!

my nie mamy rodziny ktora moglaby sie zaopiekowac maluchami, od tego mam niestety opiekunke, zazdroszcze tym, ktorzy moga liczyc na babcie, dziadkow. choc z drugiej strony moja opinia jest taka ze to nie jest rola babci, zeby wychowywac moje dziecko. (ale to juz temat na inny licencjat :wink: )

a co do emerytury kobiet ktore wychowuja dzieci, nie wiem jak to wyglada w Polsce, tutaj kobieta ma naliczane 3 trymesrty za kazde narodzone dziecko, tak jakby pracowala. i tyle, czas spedzony w domu sie nie liczy i nie ma mowy o tym zeby ja dopisywac do ubezpieczenia pracujacego meza. ale to juz zalezy od systemu ubezpieczen i emerytur.
<a href="http://www.szipszop.pl" title="ubranka dzieciece" target="_blank"><img src="http://www.szipszop.pl/tickers/20667.gif" alt="ubranka dzieciece" border=0></a>
<a href="http://www.szipszop.pl" title="ubranka dzieciece" target="_blank"><img src="http://www.szipszop.pl/tickers/13408.gif" alt="ubranka dzieciece" border=0></a>

<a href="http://imageshack.us"><img src="http://img523.imageshack.us/img523/5702/mojedwaskarbyvp8.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/></a>

<a href=http://www.glitter-works.net/myspace/text_generator.php target=_blank><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/m.gif border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/o.gif border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/j.gif border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/e.gif border=0><img src=http://dl3.glitter-graphics.net/empty.gif width=20 border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/s.gif border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/k.gif border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/a.gif border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/r.gif border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/b.gif border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/y.gif border=0></a>
Avatar użytkownika
monikouette
 
Posty: 2810
Dołączył(a): Pt sie 04 2006, 14:55
Lokalizacja: Francja

Postprzez pyza » Cz wrz 27 2007, 12:22

nie znam sie na zwiłościach systemu emerytalnego u ubezpieczeń zdrowotnych, wiem tylko, ze jak kobieta nie pracuje to moze zasiegnąć porady lekarza w zakresie ubezpieczenia pracującego męża
A co do emerytur to mi raczej chodzi o okres urlopu wychowawczego, który w Polsce nie jest okresem skłądkowym nie wiem nawet czy wlicza sie do emerytury.
Chodzi mi też o to żeby matko, która zdecyduje sie na pozostanie w domu wogóle, nie planuje kariery, chce zajmować sie domem i dziecmi, mogła dostawać na starość emeryturę jak za tzw. normalną pracę zawodową.
Na razie nie ma takiej możliwości
<img src="">
<img src="http://tickers.baby-gaga.com/t/bunbunadr20041104_1_Boski+Antonio.png">
Avatar użytkownika
pyza
 
Posty: 4847
Dołączył(a): Pn cze 14 2004, 00:00
Lokalizacja: kobyłka

Postprzez anja26 » Cz wrz 27 2007, 13:27

Witam!

Ja wybralam rodzine i kariere. Godze to super i nikt na tym nie cierpi. Firma w ktorej pracuje przeniosla mi biuro do domu tak zebym jak najmniej czasu tracila i miala jak najwiecej dla Olivki. U nas ustawilismy to tak ze tata jest z Olivka do 1330 pozniej Olivka na dwie godzinki jedzie do babci i ja, ja odbieram o 16. Takze babcia nie wychowoje dziecka tylko my.
Ja tez bym nie dala rady siedziec tylko w domu. Jak bylam na macierzynskim to sie starsznie nudzilam. Jak Olivka spala to czasami nei wiedzialam co mam zesoba zrobic. Za nudne i za powolne zycie jak dla mnie, chociarz czasami ale tylko czasami tesknie za tymi dniami, ale wiem ze znow bardzo szybko by mi sie znudzilo.

Co do ciazy pracy i L4 to ja pracowalam do konca, w czwartek skonczylam prace i w srode poszlam rodzic. Ciaze moja nie nalerzala do lekkich, wymioty i mdlosci byly 5 miesiecy, do tego lozysko przodujace. Ale ja zawsze podchodzilam do tego ze ciaze to nie choroba takze nie mam zamiaru siedziec w domu. Pracowalam do konca po 6 tyg macierzynskiego wrocilam do pracy. Sadze ze wlasnie dlatego ze nie chorowalam tylko pracowalam firma dla ktorej pracuje zrobila tak jak zrobila. Na poczatku wrocilam tylko na dwa dni w tyg, pozniej juz na caly tydzien, no i fakt ze firma przeniosla mnie do domu. Jak bym musiala jezdzic do pracy to by byly 3 godziny stracone na dojazd.
Dlatego sadze ze jak kobiety wykorzystuja stan ciazy i ida na L4 jak nie musza to w pewnym sensie same sobie szkoda. Pozniej pracodawcy nei chce przyjmowac mlodych kobiet lub kobiet w ciazy bo sie boja ze jak tylko zajdzie w ciazy to pojdzie na L4.
Avatar użytkownika
anja26
 
Posty: 237
Dołączył(a): Cz cze 23 2005, 00:00
Lokalizacja: usa

Postprzez zubelek » Cz wrz 27 2007, 13:37

Sylwiatko napisał(a):Melduje sie kolejna kurka domowa :D z długoletnim stażem.
Nie pracuje,bo nie musze i nie chce.Jednym z powodów jest tez to że nie mam z kim dzieci zostawiać.Nie lubie życia na pełnych obrotach.Były czasy kiedy pracowałam i nie miałam czasu na nic,nawet na ''podrapanie sie po tyłku'', to nie dla mnie.
Są dni kiedy ciagnie mnie do ludzi,ale zaraz sobie przypominam,moje wieczne zmęczenie,niezadowolenie...


ja mam to samo 8)
Nie czuje wogóle potrzeby spełniania sie w pracy. Kontakty z ludźmi utrzymuje podczas wizyt znajomych czy spacerków z dziećmi i to mi wystarcza :D

Cieszę się, że mogę siedzieć z dziećmi i mieć wszystko dopilnowane. bo niestety jak pracowałam wiele rzeczy mi umykało. I mimo dobrej organizacji czasu mi brakowało na długie pogaduchy z córką, na lekturę czy inne przyjemności :oops:
Karinka zwana Jagodą
Obrazek
Rozalka
Obrazek

www.edukatorek.com.pl
Avatar użytkownika
zubelek
 
Posty: 7288
Dołączył(a): Cz paź 26 2006, 16:27
Lokalizacja: Łódź

Postprzez asica » Cz wrz 27 2007, 15:31

Witam.
Od czasu kiedy zaszłam w ciążę nie pracowałam. Ukończyłam studia z tytułem mgr, ale nie podjęłam pracy w wyuczonym zawodzie, jakoś przeszła mnie pomaturalna fascynacja pedagogiką ... Życie zrobiło swoje- wiem, że praca socjalna z ludźmi odpada, nie na moje nerwy...Stworzyłam sobie sama miejsce pracy... Jest ok, czasem nawet mąż mnie zastąpi jak ma czas, wtedy po przedszkolu mam więcej czasu dla Nika...
I niby sytuacja finansowa poprawiła się nieznacznie, mąż w końcu przekonał się, aby w końcu zacząć starania o drugie dziecko... z kolei ja z dnia na dzień coraz bardziej jestem na nie... No nie będzie mnie stać na kogoś, aby go zatrudnić, a nie chcę rezygnować ze swojego małego "biznesiku"...Na rodziców liczyć niestety nie mogę, a teściowa opiekę nad młodym traktowała jako zło konieczne ...

A wydaje mi się, że trzeba rozgraniczyć pojęcie kariery a pracy zawodowej...
Ja nie jestem karierowiczką, bizneswoman, nie pnę się po szczeblach kariery,a wiele z nas to tylko albo aż pracownice...
Gdyby stać mnie było na niepracowanie, to pewnie bym zajmowała się domem (nawet bardzo bym chciała...)
Ot takie moje skromne zdanie...
" Kobieta bardziej kocha dziecko niż męża. Bo dziecko jest na pewno jej, a mąż nie zawsze."


Obrazek
Avatar użytkownika
asica
 
Posty: 4045
Dołączył(a): Śr mar 02 2005, 01:00
Lokalizacja: Pomorskie Ateny

Postprzez monikouette » Cz wrz 27 2007, 16:08

asica dokladnie tak mysle, jest roznica miedzy robieniem kariery a zwykla "praca zawodowa"
ja sie do tych drugich zaliczam, o karierze nigdy nie marzylam, nie wiem czy to brak ambicji (moze wg niektorych) ale juz ja tam wole zycie rodzinne po obowiazkowo odpracowanych 7godz dziennie, niz siedziec w pracy po godzinach zeby udowodnic sobie i swiatu ze potrafie zrobic kariere :wink:
bez urazy dla karierowiczek :lol:
<a href="http://www.szipszop.pl" title="ubranka dzieciece" target="_blank"><img src="http://www.szipszop.pl/tickers/20667.gif" alt="ubranka dzieciece" border=0></a>
<a href="http://www.szipszop.pl" title="ubranka dzieciece" target="_blank"><img src="http://www.szipszop.pl/tickers/13408.gif" alt="ubranka dzieciece" border=0></a>

<a href="http://imageshack.us"><img src="http://img523.imageshack.us/img523/5702/mojedwaskarbyvp8.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/></a>

<a href=http://www.glitter-works.net/myspace/text_generator.php target=_blank><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/m.gif border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/o.gif border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/j.gif border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/e.gif border=0><img src=http://dl3.glitter-graphics.net/empty.gif width=20 border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/s.gif border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/k.gif border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/a.gif border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/r.gif border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/b.gif border=0><img src=http://text.glitter-graphics.net/sblue/y.gif border=0></a>
Avatar użytkownika
monikouette
 
Posty: 2810
Dołączył(a): Pt sie 04 2006, 14:55
Lokalizacja: Francja

Postprzez Moaa » Cz wrz 27 2007, 18:00

To wszystko zalezy od osoby i konkretnej sytuacji.
Ja planowałam byc w domu do momentu, aż syn skończy 2 lata, poszłam jak miał 1 i 4 miesiące. Spowodowała to sytuacja osobista, nie materialna, choć po części, bo chciałam się uniezaleznić od męża.

Każdy chwali swój stan rzeczy, ale denerwuje mnie jak kobiety pracujące w domu pisza, że pracujące zawodowo tracą chwile rozwoju dziecka, oczywiście nie wprost, bo nie piszą, że pracujące traca, tylko one prze to, że nie pracuja to nie tracą. Tak samo jest na odwrót, pracujące zawodowo piszą, że maja za dużo energii, aby "siedzieć" w domu, tak jakby nie mozna było tej energii spozytkowac inaczej niż pracując.

Jesli chodzi o podejście pracodawcy do macierzyństwa.
Pracuje od 3 miesięcy i jestem mile zaskoczona tym, że pracodawca (kobieta) nie robi mi problemów. Jak synek mi zachorował to bez problemu przyszła za mnie do pracy. Raczej nie moge brac za dużo wolnego bo pracuję w sekretariacie i jestem tu sama, czyli jak nie przyjdę do pracy i nikt mnie nie zastapi to po prostu firma musiałaby byc zamknieta. Rozumiem w takim układzie strone pracodawcy, który boi sie, ze kobieta będzie szła na zwolnienia. U nas jest tak, ze i ja i mąz dzielimy sie opieka nad dzieckiem. Ja pracuje na popołudnia, mąz na rano, w czasie kiedy nasze prace się zazębiaja Kuba jest w żlobku na 4,5 godziny. Uważam nasz układ za idealny. Weekendy mamy wolne, wszystkie świeta też. Jestem sumiennym pracownikiem i to ja sie obawiam jak to będzie jak szefowa zajdzie w ciąże, bo stara się... Jak ja wtedy wezmę dzien wolny...??? :)
SZANUJE TWOJE ZDANIE, ALE NIE ZAMIENIE GO ZE SWOIM

<a href="http://www.suwaczek.pl/"><img border="0" src="http://www.suwaczek.pl/cache/b93ac3930e.png"></a>
Avatar użytkownika
Moaa
 
Posty: 495
Dołączył(a): So sty 13 2007, 16:35
Lokalizacja: Szczecin :-) Lubię Szczecin :-)

Postprzez Moaa » Cz wrz 27 2007, 18:03

Uważam, ze nie trzeba dokonywac wyboru kariera czy rodzina, możan to wszystko zgrabnie pogodzić.
SZANUJE TWOJE ZDANIE, ALE NIE ZAMIENIE GO ZE SWOIM

<a href="http://www.suwaczek.pl/"><img border="0" src="http://www.suwaczek.pl/cache/b93ac3930e.png"></a>
Avatar użytkownika
Moaa
 
Posty: 495
Dołączył(a): So sty 13 2007, 16:35
Lokalizacja: Szczecin :-) Lubię Szczecin :-)

Postprzez Gizmo » Cz wrz 27 2007, 18:19

Bardzo wam dziękuję , dziewczyny za tę dyskusję, brakuje mi czasu, żeby wszystkim odpisać :(

Bardzo proszę , jeśli można - tu albo na priv - opowiedzcie mi o swoich złych doświadczeniach z pracodawcami, bardzo mnie takie przypadki interesują i są mi niezbędne do napisania tej pracy. Wiem, że niezbyt chętnie mówi się o takich sprawach na forum... ale mimo wszystko proszę.
<img src="http://b4.lilypie.com/KFcwp1/.png"><img src="http://b2.lilypie.com/WlwJp1/.png">
<a href=http://scrapiniec.blogspot.com><img src="http://images34.fotosik.pl/193/7a5d3b91608b5fe7.jpg"></a><a href="http://s22.photobucket.com/albums/b333/oweirdo/siggys/Blinkie/weight%20loss/?action=view¤t=critter50.gif" target="_blank"><img src="http://i22.photobucket.com/albums/b333/oweirdo/siggys/Blinkie/weight%20loss/critter50.gif" border="0" alt="Photobucket"></a><img src="http://tinyurl.com/24vk42">
Avatar użytkownika
Gizmo
 
Posty: 5918
Dołączył(a): Pn maja 31 2004, 00:00

Postprzez Ewka25 » Cz wrz 27 2007, 18:33

Dziewczyny-mówcie co chcecie, ale ja uważam, że jesteście
(-śmy) wspaniałe! :):):)
Avatar użytkownika
Ewka25
 
Posty: 401
Dołączył(a): Wt paź 26 2004, 00:00
Lokalizacja: zabrze

Postprzez asiaczek » Cz wrz 27 2007, 19:17

Ewka25 napisał(a):Agazgaga-jeśli mama czuje się niedobrze będąc w ciąży to oczywiście powinna korzystać ze zwolnienia, ale jeśli wszystko jest OK to również uważam, że nie powinna nadużywać L4, chyba, że juz brzuch duży i ciężko jest...
...

Ja miałam pracę w której niestety chciał nie chciał musiałam dżwigac i do tego stresik...Wymiekłam jak zostałam sama na ostrym dyżurze i do tego ciężko było akuratnie....Ledwo się do domu dowlokłam z bólem w krzyżu i brzucha....Do doszło do tego,że spotkałam się ze strony koleżanek ze stwierdzeniem,że jak nie ide na zwolnienie to mam robić wszystko... :( Wiecie jak nie przestrzega się ochrony w pracy kobiety w ciąży to ciężko,żeby ciężarna ,nawet teoretycznie dobrze się czując nie będzie chodzić do pracy :? wiem,powinnam się kłucić,zgłaszać itp....ale naprawdę to nie było akurat na moje ciążowe nerwy w tym okresie....Poszłam na zwolnienie i miałam spokój :wink:


no a teraz siedzę sobie w domku i dobrze mi z tym....ale niestety z powodów finansowych będę musiała iść do pracy :( Jestem w trakcie poszukiwań.... :wink:
Avatar użytkownika
asiaczek
 
Posty: 6236
Dołączył(a): Śr mar 10 2004, 01:00

Postprzez Ewka25 » N wrz 30 2007, 11:59

Asiaczek, rzeczywiście często jest tak, że ciężarna wykonuje swoje obowiązki normalnie, nierzadko dźwiga ciężkie rzeczy.
Wtedy nie wahałabym się iść na zwolnienie.
Ja na szczęście nie musiałam pracowac fizycznie, co prawda wykonywałam w dużych ilościach badania USG, często w niewygodnej pozycji (gruby pacjent:), ale nie musiałam dźwigać nic.
Moja koleżnka (również lekarz będąc w ciąży z bliźniakami (sic!) dyżurowała do 7 miesiąca. Poszła na L4, gdy miała reanimację i nikogo więcej nie było do pomocy. Koszmar.
Pozdrawiam wszystkie pracujące brzuchatki!
Avatar użytkownika
Ewka25
 
Posty: 401
Dołączył(a): Wt paź 26 2004, 00:00
Lokalizacja: zabrze

Postprzez Netha » N wrz 30 2007, 13:01

Gizmo napisał(a):Bardzo proszę , jeśli można - tu albo na priv - opowiedzcie mi o swoich złych doświadczeniach z pracodawcami, bardzo mnie takie przypadki interesują i są mi niezbędne do napisania tej pracy. Wiem, że niezbyt chętnie mówi się o takich sprawach na forum... ale mimo wszystko proszę.


Miałam problemy z ciążą od ok. 20 tc, więc bylam na zwolnieniu. Problemy były bardzo poważne, więc już do porodu do pracy nie wróciłam.
Oskar urodził się w bardzo złym stanie, więc oprócz macierzyńskiego wzięłam w firmie zaległy urlop za lata 2003 i 2004 (a był to już luty 2005). Wróciłam zatem w połowie marca 2005 i w piewszym dniu dostałam wypowiedzenie. Jasna była przyczyna (o której mówiono wprost, ale nieoficjalnie), choć oficjalnie brzmiała, że nie umiem pracować w zespole i jednocześnie indywidualnie :shock: . Pracowałam wtedy na stanowisku specjalisty.

I tak oto przesiedziałam w domu z Oskarem do kwietnia 2006. Raz było lepiej, raz gorzej. Znam uczucie bezsilności i braku wartości. Często nie czułam, że moje siedzenie w domu coś wnosi. Cieszyłam sie, że Oskar ma mamę, ale sama popadalam w depresję. Zastanawiałam się, czy Oskarowi jest taka mama przydatna: w domu, ale sfrustrowana.
Szukałam pracy, ale wtedy w Krakowie nie było o nią łatwo - teraz jest już dużo lepiej.

Dostałam pracę w firmie z branży nieruchomości, jednej z najlepszych, znów na stanowisku specjalisty. Spełniło się moje marzenie, bo juz od studiów chciałam mieć choć najmniejszy wpływ na swoje miasto, więc praca u dewelopera na to pozwalała. Wcześniej - pomimo starań - pracy w takiej branży nie dostawałam.
To była szansa. Szybko okazało się, że wszyscy są ze mnie zadowoleni, że mam zapał i głowę na karku :oops: . Moje dziecko może nie było powodem do radości w firmie (bo wiadomo, że czasem musiałam wziąć opiekę czy wcześniej wyjść), ale nie nadużywałam tego argumentu. Nie jest więc też przeszkodą. Awansowałam już w grudniu na starszego specjalistę. A od lipca jestem dyrektorem.

Tak, robię karierę. Czasem pewnie kosztem wyrzeczeń. Jestem także przykładem, jak nieszczęście (bo tak to było w marcu 2005) może przyczynić się do odmiany losu na plus. W tamtej firmie byłam nikim, tu jestem doceniana.

Dodam jeszcze tylko od siebie: znam smak poświęcania się rodzinie (czyli siedzenia w domu ;) ), znam smak tylko pracy zawodowej, znam wreszcie i smak kariery. Obiektywnie stwierdzam, że we wszystkim jest to COŚ, każdy z tych stanów jest wartościowy. Ja wybieram jeszcze karierę, ale nie zarzekam się, czy potrwa to wiecznie.

Chcę mieć jeszcze drugie dziecko i zdecyduję się na nie na pewno (już były próby, ale kilka miesięcy nic nie wychodziło :oops:). Teraz robię to, co kocham: mam wpływ na swoje miasto, razem z architektami projektuję budynki; po godzinach jestem mamą i żoną. I chcę, aby jeszcze chwilę to potrwało - bo jeśli mieliby mnie zwolnić za drugie dziecko, to chcę wiedzieć, że zrobiłam wszystko, aby zawodowo coś osiągnąć. A potem będzie tylko łatwiej znaleźć kolejną pracę. Finansowo nie damy rady pociągnąć z jednej pensji, ale dzięki tej pracy być może będzie nas stać na ryzyko (no cóż, odłożymy na to :lol:).

Mam nadzieję, że dość jasno udało mi się przedstawić moją sytuację. GIZMO, jeśli mogę Ci być pomocna, to bardzo chętnie :D.

Pozdrawiam!

PS. ta kariera odbija się jeszcze na czymś, na noworodku ;) :lol:
Netha, Oskarek i Nadia

Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Netha
 
Posty: 27356
Dołączył(a): Wt kwi 27 2004, 00:00
Lokalizacja: Tu, gdzie królowie wakacje spędzali

Postprzez Gizmo » Śr paź 03 2007, 22:55

Netho, dziękuję Ci za wyczerpującą odpowiedź :) Jesteś idealnym "przypadkiem" do mojej pracy - po złych doświadczeniach z pracodawcą teraz odkładasz decyzję o kolejnym dziecku ze względu na pracę.
Gratuluję Ci, ze znalazłaś fajną pracę i zazdroszczę tego. Ja robię karierę jako Perfekcujna Pani domu i Supermama ;) Miewam tego czasami serdecznie dość, szczególnie ostatnio, kiedy mam się skupić na nauce, a dzieciaki, a raczej dzieciak - Mati (bo Adaś to anioł) - jak na złość wściekły, wrzeszczący, nieśpiący. Zastanawiam się czasem (średnio 100 razy na dobę) skąd taki diabeł wcielony się wziął... ale to już temat na osobny wątek :roll: :wink:

Nadal zachęcam do podzielenia się z nami swymi doświadczeniami z pracodawcami. Zmieniam tytuł wątku, może zajrzy więcej forumowiczek ;) I będę podbijać co jakiś czas. Bardzo przepraszam z góry, że tak rzadko odpisuję... ale naprawdę ledwie daję radę :(
<img src="http://b4.lilypie.com/KFcwp1/.png"><img src="http://b2.lilypie.com/WlwJp1/.png">
<a href=http://scrapiniec.blogspot.com><img src="http://images34.fotosik.pl/193/7a5d3b91608b5fe7.jpg"></a><a href="http://s22.photobucket.com/albums/b333/oweirdo/siggys/Blinkie/weight%20loss/?action=view¤t=critter50.gif" target="_blank"><img src="http://i22.photobucket.com/albums/b333/oweirdo/siggys/Blinkie/weight%20loss/critter50.gif" border="0" alt="Photobucket"></a><img src="http://tinyurl.com/24vk42">
Avatar użytkownika
Gizmo
 
Posty: 5918
Dołączył(a): Pn maja 31 2004, 00:00

Postprzez Myszak » Śr paź 03 2007, 23:20

No to ja w pierwszej ciąży pobiłam rekord- urodziłam w pracy :lol: Przyszłam na 8, o 9.15 odeszły mi wody, przeszłam 20 metrów z dyżurki na salę do cięć i o 10 był Stasiek :lol:
Druga syn, chociaż byłam na L4 od 2,5 mies.ciąży urodził się w 34 tyg.
Pracę zmieniałam w czasie urlopu macierzyńskiego. Moja szefowa jest OK, sama przypomniała mi o przerwie na karmienie ;)
<a href="http://lilypie.com"><img src="http://b4.lilypie.com/tfAkp2.png" alt="Lilypie 4th Birthday Ticker" border="0" width="400" height="80" /></a>
<a href="http://lilypie.com"><img src="http://b1.lilypie.com/Iubup1.png" alt="Lilypie 1st Birthday Ticker" border="0" width="400" height="80" /></a>
<a href="http://aukcja.onet.pl/show_user_auctions.php?uid=1614702"><font size=2><b>ALLEGRO SZYDEŁKOMANIACZKI</b></font></a>
Avatar użytkownika
Myszak
 
Posty: 898
Dołączył(a): Pn kwi 05 2004, 00:00

Postprzez iwo » Cz paź 04 2007, 06:39

Po skończeniu studiów stanęłam przed wyborem CO DALEJ stanęło: dziecko albo zmiana pracy. Akurat ciąża był pierwsza. Ja jak zaszłam w ciąże pracowałam po 10 godz dziennie puls 1,5 godz dojazdu w jedną stronę, nie było mnie całymi dniami. Pracodawca na moją ciąże zareagował westchnieniem (bo to już 3 w firmie :roll: ) ale z tego powodu nie miałam problemów. Musieli skrócić mi czas pracy do 8 godz poza tym od razu zapytali o moje plany na przyszłość. Jako że to była praca z zamiarem zmiany to wspomniałam o wychowawczym.
Pracowałam do 20 tyg ponieważ to akurat była zima i w czasie oczekiwania na powrotny autobus straszliwie się przeziębiłam powiedziałam DOŚC.
Córcie urodziłam w kwietniu. To taka moja wyśniona istotka o ktorej marzyłam. W pracy umyli ręce i nie przedłużyli mi umowy, więc po macierzyńskim musiałam iśc na kuroniówkę.
Czas tylko z Julcią uważam za wspaniały ale jestem typem społecznika i brakowało mi dorosłego towarzystwa. W momencie skończenia się zasiłku pojawiła się propozycja pracy na pół etatu. Poszłam z dnia na dzień
Dziś nadal tam pracuje i uważam że to najlepsze wyjście z mojej sytuacji. Ponieważ mam dużo czasu dla Julki a i spełniam się zawodowo.
Chociaż chciałabym mieć jeszcze jedno dziecko to dopiero za kilka lat. Młodej moje towarzystwo już się nudzi :wink: więc myślę że jak pójdzie do przedszkola to poszukam innej pracy może na 6 godzin.
Moge o sobie powiedzieć że nie umiałabym żyć bez dziecka i rodziny ani bez pracy. Dlatego jestem szcześliwa.

I powiem wam że obecnie pracuje w zespole że nawet nikt nie jest hajtnięty. Jako ze młoda rzadko choruje nie muszę brać zwolnień a jeśli nawet to jakoś źle na to nie patrzą. ALe jak patrzę na tych zaganianych ludzi to mi ich szkoda bo ja uwielbiam wracać do domku, gdzie czeka na mnie moja rodzinka.
<a href="http://www.noworodek.pl/phpBB2/viewtopic.php?p=2353210#2353210">majowe pociechy</a>
<img src="http://www.slub-wesele.pl/suwaczki/200504191965.png" border="0">
<img src="http://img148.imageshack.us/img148/258/74306309eh6.jpg">
<a href="http://siggiez.com/countdownz/spring/index2.cgi">
<img border="0" src="http://www.suwaczek.pl/cache/5580cedafb.png?html"></a>
Avatar użytkownika
iwo
 
Posty: 6619
Dołączył(a): Śr lis 24 2004, 01:00
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia strona

Powrót do Forum ogólne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 40 gości