Aki napisał(a):Witam.
Muszę sobie ponarzekać, bo w domu ugryzłam się w język i nie nawtykałam moim trzem mężczyznom :evil:
Rano wstałam i przywitał mnie burdel w kuchni - mąż jadł kolację i obiecał pozmywać... Wchodzę do łazienki - pusta rolka od papieru, zabawki kąpielowe w wannie pokryte jakimś osadem. Dzieci od rana miały jęczący nastrój.
Wiem, ze nie jestem jedyną sprzątaczką, pomywaczką i praczką wśród kobiet, ale dziś jestem z tego powodu wściekła :x Służącą sobie znaleźli :roll:
Wrrr.
Aki napisał(a):Jednym słowem kobiety mają przekichane.
Macie jakieś sposoby na swoich nierobów? Na mojego strajki nie działają - będzie przeskakiwał przez porzucone zabawki i inne graty, ale nic nie ruszy.
Aki napisał(a):Jednym słowem kobiety mają przekichane.
Macie jakieś sposoby na swoich nierobów? Na mojego strajki nie działają - będzie przeskakiwał przez porzucone zabawki i inne graty, ale nic nie ruszy.
fotokartka napisał(a):u nas pomogły rozmowy - może to wydać się nieskuteczne - ale u nas zadziałało....po prostu powiedziałam kilka razy, że to dla naszego wspólnego dobra, że nie daje rady ze wszystkim, że potrzebuje jego pomocy, że jeśli chce żebym nie była wiecznie zła i zmęczona to musi mi pomóc. No i pomaga - czasem nawet aż mi wstyd jak ja leże a ON jeździ na odkurzaczu, ale jak tylko chce pomóc to mówi " odpocznij, poleż sobie.." no to leżę :lol:
Agulusia napisał(a):nooo mam sposob :twisted: ide w piguly i zostawiam m na pare godzin samego z rozwrzeszczanymi gadami :twisted: :lol: po calym dniu pokornieje i sprzata 8)
myszka_misia napisał(a):fotokartka napisał(a):u nas pomogły rozmowy - może to wydać się nieskuteczne - ale u nas zadziałało....po prostu powiedziałam kilka razy, że to dla naszego wspólnego dobra, że nie daje rady ze wszystkim, że potrzebuje jego pomocy, że jeśli chce żebym nie była wiecznie zła i zmęczona to musi mi pomóc. No i pomaga - czasem nawet aż mi wstyd jak ja leże a ON jeździ na odkurzaczu, ale jak tylko chce pomóc to mówi " odpocznij, poleż sobie.." no to leżę :lol:
Nie no :shock: Jak ja bym tak chciała tylko wytłumaczyc i zeby zrozumiał. Ile to ja się nagadałam już do niego i jakich argumentów nie używałam to normalnie sam Bóg jeden wie. Mój niestety nie chce albo nie kuma. Czasem się zdaża poprawa :D ale na 1 dzień tylko :( I co tu kurka wodna zrobić? Zamierzam spróbować sposobu Agulusi z tymi porozwieszanymi kartkami, tylko nie mam jeszcze chwili spokoju by to normalnie popisać i wydrukować. :roll:
Ja to w sumie narzekam codziennie. A najbardziej wkurza mnie to że jak już zrobie męzowi karczemną awanturę, np o wysprzątanie komórki na dworzu to zrobi to tak,ze aż :shock: J sama bym tak nie zrobiła. Ale to się zdaż średnio 1,5 raza do roku. Tak więc mój M potrafi tylko mu się za Chiny Ludowe nie chce robić, nawet wokół siebie. Muszę wygrać tę batalię bo inaczej zdziadzieję chyba :evil: :twisted: :evil: :twisted:
Ja juz nawet prztała mojego mezulka upominac
Gzie nie siądzie tam syf , jak bym biurka nie sprzątałato miałabym tutaj cała kuchnie
Moj mezus jest takim smierdzącym leniem ze nawet nie potrafi prania włozysz do kosza tylko koło kosza albo chodze i zbieram po katach jego bielizne
A nie daj Bog jak zostana sami z młodym w domu jest istne pobojowisko nie wiadomo gdzie rece wsadzic
A jak słysze "co ty sie w tym domu narobisz z dzieckiem to az się we mnie gotuje
Aki napisał(a):Fotokartko ale masz fajnie :D
Właśnie wzięłam się za lekturę, którą poleciła mi dużo starsza ode mnie koleżanka - Sekrety mężczyzn - otworzyłam na chybił trafił i... trafiłam na rozdział "Jak matkowanie mężczyźnie może zniweczyć twój związek" :lol: Poczytam i dam Wam znać :wink:
myszka_misia napisał(a):
A jak słysze "co ty sie w tym domu narobisz z dzieckiem to az się we mnie gotuje
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 46 gości