Witam dziewczyny !
Wybaczcie mi dziewczyny tak długą nieobecność ale dużo się dzieje u mnie,zwłaszcza w pracy i brakuje mi czasu na cokolwiek . Z jednej strony dobrze ,bo awansowałam ,co prawda przez pewien czas będę pracować na tych samych warunkach ale zawsze szanse większe i możliwość rozwoju, tyle,że nowe obowiązki, cięższe sprawy i odpowiedzialność ogromna.
Miłe ,bo mnie doceniono, jeździłam na kolację z samym prezesem pod Wa-wę ,dostałam nagrodę ,miło bardzo ,choć stres było ogromny,bo oprócz jednej koleżanki nie znałam nikogo
No ale przeżyłam,wystarczy tego chwalenia się
Dzisiaj też zajrzałam tylko dlatego,że mam dzień urlopu, wzięłam jeden dzień aby pojechać z Olą na planową kontrolę do neurologa.
Wizyta u neurolog pozytywnie,chociaż dwa sprzeczne komunikaty w sumie otrzymałam ,w styczniu/lutym mamy zrobić poziom leku i lekarka zobaczy czy dawka leku jest wystarczająca na masę ciała i ew.minimalne zwiększenie a z drugiej strony jak zapytałam jakie dalsze prognozy,bo w kwietniu minie magiczne dwa lata od wypadku i lekarka powiedziała,że w kwietniu zrobimy EEG i może stopniowo zaczniemy wychodzić z leku....
No ale jakaś iskierka nadziei już jest, pani doktor wyściskała ,wycałowała Olę ,przesympatyczna kobieta.
No i zaraz muszę lecieć ,Olę odstawiłam do teścia, sama piorę ,gotuję buraki na ćwikłę i mięso na gulasz na obiad jutro, czyli to co powinno się robić, korzystając z urlopu
Dzisiaj obiad z głowy,teść ugotował
Ja oczywiście zostawiłam sobie 3 dni na sprzątanie i gotowanie na święta....
Dobrze,że chociaż choinka stoi
Obiecuję ,że jeszcze wpadnę przed Świętami z życzeniami a poczytam Was chyba dopiero po Świętach,bo mam wolne aż do Nowego Roku