przez Sylwiatko » Wt lis 17 2009, 21:47
Przeczytaj uważnie i zastanów się nad tym:
„Mój przyjaciel otworzył szufladkę w komodzie swojej żony i wyjął z niej mały pakiecik owinięty w bibułkę.
To - powiedział - nie jest zwykle zawiniątko - to jest Jej bielizna osobista.
Wyrzucił opakowanie ukrywające zawartość i przyjrzał się jedwabnej, wykończonej koronką bieliźnie.
Kupiłem to Jej, kiedy pierwszy raz pojechaliśmy do Nowego Jorku 9-10 lat temu.
Nigdy jej nie założyła, czekała z tym na jakąś specjalną okazję !
Wiec dobrze - pomyślał, dzisiaj zdarzyła się ta odpowiednia okazja.
Zbliżył się do łóżka i ułożył bieliznę przy jej głowie, obok innych rzeczy.
Niedługo zacznie ubierać ja do trumny. Po krótkiej chorobie wczoraj zmarła.
Potem patrząc się w moja stronę powiedział: każdy dzień, który przeżywasz jest tą specjalną okazją.
Nasze okazje juz minęły. Nie warto było zostawiać wszystkiego na potem.
Te słowa zapadły mi w pamięć, mam ciągle na myśli - one zmieniły moje życie.
Teraz więcej czytam, a mniej sprzątam. Siadam na tarasie i rozkoszuje się urodą okolicy bez poczucia winy, ze nie wypieliłam ogródka.
Spędzam więcej czasu z moimi bliskimi i przyjaciółmi, a mniej pracując.
Zrozumiałam, że życie to ciągłość doświadczeń, które trzeba przeżywać w radości, a nie próbować je przetrwać lub ścierpieć.
Juz niczego nie odkładam na potem. Piję codziennie z moich antycznych, kryształowych kieliszków.
Zakładam nowe ubranie na zakupy w supersamie, jeżeli tylko zdecyduje, ze mam na to ochotę.
Nie zachowuje moich najlepszych perfum na specjalne imprezy, tylko używam ich codziennie, kiedy pragnę poczuć je na sobie.
Zdania zaczynające się od "pewnego dnia", "kiedyś" znikają z mojego słownika.
Jeżeli coś jest warte zobaczenia, usłyszenia lub przeżycia, chcę to zobaczyć, usłyszeć i przeżyć teraz.
Nie wiem, co zrobiłaby żona mojego przyjaciela, gdyby wiedziała, że nie będzie jej tu dzisiaj miedzy nami.
A my przyjmujemy to z taką nieświadomą lekkością.
Mam nadzieję, że poszłaby zjeść do restauracji chińskiej - jej ulubionej.
To te malutkie, niezrobione rzeczy najbardziej by mnie bolały gdybym wiedziała, że moje godziny są juz policzone.
Byłabym niepocieszona, że przestałam widywać się z moimi dobrymi przyjaciółmi odkładając to na "najbliższy czas".
Że nie napisałam listów, które miałam zamiar posłać już jutro.
Byłabym niepocieszona i smutna, że nie mówiłam wystarczająco często moim bliskim jak bardzo ich kocham.
Od już i teraz nie staram się opóźnić, przeczekać ani wstrzymać niczego, co mogłoby wprowadzić mnie w dobry humor, dać powód do radości i śmiechu, i każdego dnia powtarzam sobie, że dzień dzisiejszy jest wyjątkowy.
Każdy dzień, każda godzina, każda minuta - nią jest.
Ta TANTRA przyszła z Indii. Bez względu czy jesteś przesądny czy nie, znajdź kilka chwil na jej przeczytanie. Zawiera pożyteczne wiadomości dla Twojej duszy. To jest TOTEM TANTRA NA SZCZESCIE i intencji zostało wysłane.
Moje diabełki
Oskar ur.18.08.05.
Arletta ur.07.09.97.